dnia 10.02.2017 10:30
ten fiat i kapsle to też moje dzieciństwo
ten wiersz mnie lekko poruszył
świetny tekst |
dnia 10.02.2017 10:52
Miło powspominać :-) Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 10.02.2017 11:35
najwidoczniej czas znormalniał a Ty tęsknisz za chorymi czasami :P jeszcze początek przypomina normalne dzieciństwo większości obecnych dorosłych, ale jak zacząłeś o tych chorych wspomnieniach z lisami to zrodziło się we mnie współczucie |
dnia 10.02.2017 11:57
Bardzo interesująco, fakt, że nikt nie nosi lisów, jest pocieszający dla lisów. Pamiętam, że zawsze na 1 listopada panie wyprowadzały lisy na spacer po cmentarzu. Pozdrawiam. |
dnia 10.02.2017 12:00
Lata 80. Dobrze, że lisy przestały być modne.
Ciekawie napisany.
Pozdrawiam:) |
dnia 10.02.2017 14:12
Lisy co prawda wyszły z mody, ale baranki, norki, nutrie i króliki dalej mają powód do zmartwienia...
Moc pozdrowień |
dnia 10.02.2017 14:28
Mama miała dwa. Jeden z nutrii. Drugi z norek. Podejrzewam, że były to farbowane nutrie. Kiedyś, wmówiła mi, że salceson to salami. Każdemu można opchnąć różne rzeczy. Zwłaszcza, jeśli jest się "chińczykiem" i handluje na ulicy ("chińczykami" nazywała koreańskich uchodźców i mieszkańców Zakaukazia). Dzieci skupiają w sobie najgorsze cechy ludzkiego gatunku. Są okrutne, złośliwe i bezwzględne. Koledzy rozróżniali salami i salceson. "Dziś jemy salami: sala pierwsza, sala druga..." 68
- Mówiłeś coś o nutriach...?
- Sąsiad hodował nutrie. Interesowało go mięso nutrii. No, i same zwierzęta. Zwłaszcza ich procesy rozrodcze. Czasem pozwalał nam popatrzeć. My zabijaliśmy gołębie. Był z tego rosół i skrzydełka. |
dnia 10.02.2017 15:52
Mama miała dwa, a dziecko zdezelowany samochodzik i kapsle? Nie powiem, jaki nasuwa się wniosek. Ze stu słów można wiele wyczytać. Pozdrawiam |
dnia 10.02.2017 17:50
potrzaskane
lunatyk
veles
silva
mgnienie
Janusz
steboff
koma17
Dziękuję i pozdrawiam. |
dnia 10.02.2017 18:57
Tak było. Pozdrawiam:) |
dnia 10.02.2017 20:30
PaULA:) |
dnia 10.02.2017 22:58
Dobry tekst.
W moim odczuciu, pomimo że mało liryczny, to bez wątpienia autentyczny i szczery.
Bardzo przemawia do mnie teatrzyk, ta gra z wyobraźnią, którą czule wspominam.
Trochę drażni "na witrynach " czytam jednak "w witrynach".
gratuluję i pozdrawiam C. |
dnia 11.02.2017 09:15
Craonn, dzięki za witrynę:) |
dnia 11.02.2017 14:26
w komentarzu zaplątała się liczba 68 - liczyłem słowa - i tak zostało... Może utworzyć wątek DRABBLE - na Forum widziałem różne wątki - tylko, chyba, rzadko kto dopisuje sięf |
dnia 11.02.2017 22:06
dla mnie nie tylko o te lisy w tym tekscie chodzi
istotne są dialogi, które ożywiały lisie oczy
czy dziś nie odsunęliśmy się za bardzo od siebie? gdzie są sąsiedzi? gdzie wspólne zabawy, wymyślane na poczekaniu?
dziś każdy żyje w swoim zamkniętym w czterech ścianach świecie, dzieci mają wszystko, każdy ma komputer, telefon itd. tylko jakby bliskości mniej
Tekst powyżej mnie zatrzymał, jedynie razi wersyfikacja i pierwsze zdanie. Jest zdecydowanie za długie. Oraz dwa razy użyte w bliskości z w tym zdaniu, nieco przeszkadza w czytaniu. |
dnia 12.02.2017 21:13
Milianno, dziękuję. Zaskoczyłaś mnie uwagą o wersyfikacji. Z największą ciekawością zobaczyłbym Twoją propozycję.
Pozdrawiam. |