| 
 Za szóstą dioptrią siwieje wiatr, 
Szarpie płomykiem pamięci, 
Zdmuchując wiarę w cuda. 
 
Jesienne staruszki 
Nawigują labiryntem alejek, 
Ciągnąc za zapachem zmarłych mężów. 
Śledzone porcelanowym spojrzeniem 
Zasuszonych weteranów historii, 
Strzepują z rękawa 
Resztki listopadowego słońca. 
 
Spadający na grób liść, jak bliski kuzyn 
Wygładza piaskowe prześcieradło. 
Kilka niesłyszanych słów,   
Dla niego, dla niej. 
 
Zakrzywiona zniczami przestrzeń, 
Łączy przeszłe z dzisiejszym. 
 
Dodane przez  bebeso
dnia 25.10.2016 22:00 ˇ
5 Komentarzy ·
1042 Czytań ·
  
 
 |