dnia 07.10.2016 06:58
Esencja strachu. Nie jesteśmy w stanie nad nim ani zapanować, ani uwolnić się od niego. Człowiek i przerażający go świat. Pozdrawiam Cię, Romanie. Irga |
dnia 07.10.2016 08:19
Czytam jako relację z trudnego procesu dojrzewania, którego fazą graniczną jest uświadomienie sobie nieodwracalności śmierci, co rodzi wieczne zasmucenie. Pozdrawiam. |
dnia 07.10.2016 08:20
w tamtych czasach wiało grozą, alternatywa (Symbol, Słowo) okazuje się jednak jeszcze bardziej przerażająca. Lubię wiersze budowane na antynomii, zwłaszcza tak nieoczywistej i treściwej. |
dnia 07.10.2016 08:28
To piękny wiersz :) |
dnia 07.10.2016 09:26
Poeta swoje dzieciństwo i dorastanie przeżywa trochę (zapewne)inaczej, aniżeli miłośnik (tu tylko przykład) motocykli i np, kontaktów "przyziemnych". i to właśnie stanowi o tym, że jest poetą, czyli symbolistą "czegoś wyższego". Na marginesie! wówczas (1992) pisało się "wyraziściej" mniej symbolicznie, alegorycznie, kryptograficznie , aniżeli teraz. Czy potrzebne są przykłady, że ja tak o postrzegam?. Koniec marginesu.
Powyższa proza poetycka miała wdzięk świeżości. Bez udziwnień i szukania po omacku zapisów, szokujących czytelników także z obszaru poezji.
To tyle uwag starego (dawno to wiecie) czytelnika, który nie jest "uduchowionym polonistą", ani poszukiwaczem pereł poezji "objawionej" i "jeszcze nie do /o cenionej"
Autorowi osobiście dziękuję za pokazanie mi przykładu własnej twórczości, bliższej mojej "rymotwórczości, bez zajadłości.
Pozdrawiam uszanowaniem. |
dnia 07.10.2016 10:41
Czytałem tekst w kontekście przebiegających zmian społecznych. Dzień dzisiejszy to dla mnie noc po błysku nadziei, "Symbole" zaś mamidłami, które zwiodły nas na manowce. Cała ostatnia cząstka - jako wizja tego, do czego nieuchronnie zmierzamy, jak szczury za dźwiękiem fletu. Jednak dotarłszy do roku wydania poczułem się zbity z tropu. Tak czy owak wiersz świetny. Serdecznie pozdrawiam |
dnia 07.10.2016 11:25
IRGA; Tak, strach i przerażenie to emocje silnie przeżywane w dzieciństwie, z wspomnienia których narodził się ten wiersz. Cieszę się, że to odgadłaś. Dziękuję za wizytę i komentarz. Pozdrowienia z Ziemi Nyskiej.
silva Mniej więcej o to właśnie chodzi. W dzieciństwie odkrywamy lęk przed śmiercią, w ogóle lęk. Dziękuję i pozdrawiam
adaszewski Grozę w tamtych czasem rzeczywiście przeżywało sie intensywniej. Dziękuję i pozdrawiam |
dnia 07.10.2016 11:48
abirecka Dziękuję bardzo i pozdrawiam
kurtad41 wiersz ten powstał gdy miałem 18 lat i jest z jednej strony reminescencją strachów i lęków dzieciństwa,a z drugiej rodzenia się w tym czasie poetyckich przeczuć i uświadomienia sobie śmiertelności(co też powoduje lęk). Tak, to trafne odczytanie, ale przecież poeci lubią mówić o dzieciństwie. dziękuję za bogaty komentarz i pozdrawiam
bezecnik O nie, nie, proszę nie odczytywać tego tekstu w kontekście społecznym, bo to wiersz osobisty. Symbole nie są tu mamidłami tylko wyrazem poetyckich przeczuć( w końcu wychowałem się na poezji francuskiego symbolizmu). Wcześniejsi komentatorzy odczytali to trafnie, ja też już coś od siebie dodałem.
Dziękuję za ciepłe przyjęcie wiersza. Pozdrawiam |
dnia 07.10.2016 11:58
Lęki z wczesnego dzieciństwa można było szybko " oswoić" - wystarczyło dobre słowo, bliskość; później już nic nie jest tak proste...Przeraża mnie korytarz, który zwęża się i jest pozbawiony wyjścia...Pozdrawiam. |
dnia 07.10.2016 12:02
lunatyk ten korytarz proszę zestwić z tunelem z doświadczeń ludzi przeżwających śmierć kliniczą. Dziekuję za lekturę i komentarz. Pozdrawiam |
dnia 07.10.2016 13:51
Na końcu takiego korytarza-tunelu widziałam klamkę w drzwiach, trzeba było tylko dobiec i nacisnąć. Pozdrawiam |
dnia 07.10.2016 14:35
Przykucnięcie czasami naprawdę czyni uwolnionym. |
dnia 07.10.2016 18:04
Odebrałem podobnie jak silva - jako relacja z trudnego procesu dojrzewania. Interesował by mnie jednak dalszy ciąg, z chwilą obecną włącznie, A piszę to dlatego, że peel z mojego wiersza o podobnej tematyce, po wejściu w wiek dojrzały, zamienił strach przed rzeczywistością w fascynację nią i pełną akceptację. Ciekawy jestem, jaką ewolucję przeszedł Twój peel...
Pozdrawiam |
dnia 07.10.2016 18:50
koma na szczęście czasami są takie klamki. Dziękuję za wizytę i komentarz. Pozdrowienia
Janusz Gierucki ...zwłaszcza przy obstrukcji ,hehe
Janusz Obawiam się, że mój peel nie przeszedł takiej przemiany jak twój. Od akceptacji rzeczywistości jest on daleki, więc można by powiedzieć, że jego ewolucja polegała na utwierdzaniu się w postawie pesymistycznej. Jeśli chcesz zobaczyć jak to wygląda w chwili obecnej, możesz wrócić do mojego poprzedniego wiersza na PP, który też chyba komentowałeś. Pozdrawiam |
dnia 07.10.2016 19:06
Wnioskując po dacie pod wierszem napisałeś go jako młody człowiek - podziwiam dojrzałość twórczą i wagę tematu, do mnie dotarło to znacznie później jako lęk przed chorobą i śmiercią bliskich.
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 08.10.2016 00:08
mgnienie Takie jest życie: prędzej czy później pojawia się w nim problem cierpienia i śmierci. Dziękuję za wizytę i komentarz. Pozdrawiam |
dnia 08.10.2016 10:48
Ładny.
Fajnie się nim płynie.
pozdrawiam |
dnia 08.10.2016 13:23
Trochę paradoksalnie najprawdziwszy, najbardziej bolesny i taki wręcz fizyczny strach w związku z odkryciem śmiertelności jest doznaniem dzieciństwa, dorastania. Tak było i ze mną. Pozdrawiam. |
dnia 08.10.2016 17:57
kkb Dziękuję za komentarz. Pozdrowczyk
helluta Dziękuję, bo utwierdzasz mnie w przekonaniu, że uchwyciłem doświadczenie uniwersalne. Pozdrawiam |
dnia 10.10.2016 17:33
dwie pierwsze genialne. w trzeciej się zgubiłem |
dnia 16.10.2016 11:57
Wiersz z grozą, b.d. zobrazowany. Dobrze przeczytać coś starszego. Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 18.10.2016 19:30
Dziękuję, Natalio. Pozdrowienia serdeczne |