w woalce Dunaju
Hotel Savoy wydawał się bezpieczny
Garmino
spojrzał na przyjaciela
niczym ojciec ludu
w przekrwione oczy smoka
uśmiech portiera
był dla nich jak pocałunek Judasza
zazwyczaj
rosyjska ruletka kończy się
jak niezapowiedziana pielgrzymka
między uda kobiety
kiedy rozczarowanie
wycierał ręcznikiem
koguty zaszkliły okna
niebieskimi szybami
potem
zwyczajowo
weszliśmy razem z drzwiami
potykając się o jego martwe ciało
wpadliśmy
na anioła z różowymi skrzydłami
w co wciąż nie możemy uwierzyć
Dodane przez mikesz111
dnia 03.10.2016 00:00 ˇ
9 Komentarzy ·
635 Czytań ·
|