dnia 27.07.2007 21:08
bardzo nowocześnie i jakoś tak inaczej." a we mnie radość
zawiesz się jak komputer"
Mók komputer często się zawiesza..heh...jestem radosna:P
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 27.07.2007 21:35
Asiu :) Witam Cię u siebie :) Miło mi, że wiersz w Twoim guście. Dziękuję Ci za sympatyczny komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 28.07.2007 00:19
takie tam, obok. może i coś w tym jest. |
dnia 28.07.2007 00:35
groby powiek to jednak przesada... |
dnia 28.07.2007 04:22
Dziwny tekst, jakby poszarpany myślowo, ale po paru czytaniach sens czytelny. Pozdrawiam - PP |
dnia 28.07.2007 06:53
Cpt. howdie i anna. To zapis pewnego ułamkosekundowego wydarzenia, które kazało o sobie znacznie dłużej pomyśleć.
Panie Piotrze K. Możliwe, że przesada. Jeśli dla peela ten sygnał wydawał się w owej chwili sprawą życia i śmierci to może i nie tak całkiem przesada?
Panie Piotrze P. Myśli bywają w pewnych momentach poszarpane. Ich zapis powinien być mniej zwichrowany. Skoro w miarę czytelnie to wyszło myślę, że wystarczająco przyzwoicie udało mi się sprawy uporządkować.
Pozdrawiam Was :) |
dnia 28.07.2007 07:41
Tak, podoba mi się, bardzo czytelny.
Pozdrawiam
:) |
dnia 28.07.2007 07:45
tak na dzień dobry - najmniej podobają mi sie wersy: aż oczy przewróciły się w grobach powiek - pozdr:) |
dnia 28.07.2007 08:20
Ładnie opowiedziane doświadczenie satori z komputerową pointą. Pozdrawiam. Henryk |
dnia 28.07.2007 09:34
nitjer - te groby powiek to się do plebiscytu nadają, no po coś tak popsuł tekst? :(
serdecznie |
dnia 28.07.2007 10:18
krótki sygnał - potrafi czasem odmienić komuś życie
oby na lepsze !
wiesz co myślę o tym wierszu i zdania nie zmienię - co do grobów powiek również.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)) |
dnia 28.07.2007 12:02
Widzę że będziesz miał dylemat:
w grobach powiek
:) |
dnia 28.07.2007 12:44
Bogusiu :) Fajnie, że Ci się podoba. Pozbyłbym się tej dopełniaczowej metafory, ale bez niej nie potrafię inaczej wyrazić w pełni odczuć peela w tak szczególnej chwili. Faktycznie jest to dylemat gdy metafory tego typu czytają się obecnie nie najlepiej.
Gracjano :) To osobisty wiersz. I mimo, że rozumiem doskonale Twoje i innych osób racje, dobre rady i jak najlepsze intencje wyjątkowo nie jestem w stanie ruszyć tych dwóch wersów. Peelowi i osobie z którą wymieniał owe sygnały tekst najbardziej podoba się w takiej, jak ta postaci :) Dziękuję, że zajrzałaś i zwróciłaś uwagę na owe 'groby powiek'. Jestem otwarty na zmiany w swoich wierszach. Czasem jednak zdarzają się wyjątki od tej zasady. I tu ma miejsce taki właśnie przypadek.
Panie Henryku. To było szczególne doświadczenie. Cieszę się, że sposób w jaki je opowiedziałem jest w pańskim guście.
Pani Magdo :) Witam serdecznie u siebie :) Wiem, że zna się Pani świetnie na wierszach i w oczach krytycznego wyrobionego czytelnika temu dwuwersowi trudno się obronić. Mimo to pozostawię go jednak. Z powodów powyżej wyłuszczonych. A poza tym czasem trzeba uszanować to co podpowiedziała wena w przypływie swojej łaskawości. Ona kapryśna, gotowa się obrazić na modyfikację. I co potem? Nie przyjdzie. I pozostanie mi pisać same gnioty. A rzeczonego konkursu moje 'groby powiek' przy innych dużo powiedzmy "ciekawszych" eksponatach wygrać nie są w stanie :) Niech więc tekst ten zostanie bez zmian. No chyba, że sam peel z peelką sami doradzą tu kiedyś tę zmianę niewielką :)
Serdeczności dla Was :))) |
dnia 28.07.2007 12:46
Krysiu :) Wiem doskonale co myślisz o tym wierszu. I wiem, że myślimy bardzo podobnie. I cieszę z tego! Takie krótkie sygnały niosą w sobie wielką energię i zawierają czasem szczególnie duży potencjał życiowych zmian. Bywa, że są to zmiany na lepsze. Oby na lepsze! Krysiu:)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)) |
dnia 28.07.2007 13:06
bardzo udana puenta (nie pierwszy, nie ostatni raz;)), zresztą razem z przedostatnim dwuwersem.
wcześniej - bardzo różnie; ale po kolei:
1. dwuwers - nie ma sprawy, jest "punkt wyjścia".
2. dwuwers - gramatycznie raczej przekłuwało (przez moment => czynność ciągła), 2. wers to raczej niepotrzebne "dogadanie".
3. dwuwers - naciągane poczułem niebo przeszyte, spróbowałbym to ująć inaczej.
4. dwuwers - jak dla mnie wystarczy tutaj sam pierwszy wers, w drugim - zbyt łopatologicznie, za dokładnie.
5. dwuwers - kontrowersyjny, ale, jak dla mnie, groby powiek tutaj do obronienia, efekciarstwo wykorzystane nie tylko dla samego efektu, co nie zmienia faktu, że bardzo ryzykowne;)
pozdrawiam. |
dnia 28.07.2007 13:46
dla mnie bez 'boleśnie' wiadomo kłucie boli
i bez dwuwersu z grobami
a tak ładnie płynie, ciepło
pozdrawiam |
dnia 28.07.2007 17:17
Witaj Rafał. W pierwszym dwuwersie drugiej w wersji przed wklejenim miałem 'przekłuwało'. Mogę do tego słowa wrócić. Drugi wers w tej cząstce wydaje mi się potrzebny. Podkreśla, że ból dotknął nie tylko powierzchownie - nie tylko na 'wejściu i wyjściu', ale i w środku podczas przemieszczania się (na wylot). W trzecim dwuwersie nie bardzo umiem zrezygnować z nieba. Trudno cokolwiek innego za nie wstawić. A usunięcie całego tego wersu i bezpośrednie przejście z 'na wyjściu i wejściu' do 'tam gdzie świeci wenus' jakoś mi się ryzykowne zdaje. I w czwartym dwuwersie trudno zrezygnować mi z kwestionowanego przez Ciebie wersu. Różne są powroty na ziemię. I w różne miejsca można na nią wrócić Punkt zero kojarzy się z epicentrum jakiegoś gwałtownego procesu i wydaje mi się na tyle spójny z resztą tekstu, że go jednak pozostawię. Zaskoczyłeś mnie przyjemnie warunkowo akceptując kwestionowaną metaforę. Też myślę, że ona w tym kontekście jakoś się broni. Fajnie, że zdecydowanie spodobała Ci się moja puenta :) Dziękuję za wizytę i interesujący komentarz. Tym razem niewiele pod jego wpływem zmienię, ale spowodował, że sporo nad nim myślałem zanim mogłem napisać tę odpowiedź.
Pozdrawiam. |
dnia 28.07.2007 17:18
Otulona :) Boleśnie mogę usunąć bezboleśnie :) Natomiast dwuwers z grobami ostanie się. Fajnie, że ogólnie Twoje wrażenia pozytywne. Miło mi :)
Pozdrawiam również :) |
dnia 28.07.2007 17:36
Wers z "grobami" rzeczywiście trochę odstaje od reszty tekstu, ale pewnie ma dla Ciebie duże znaczenie, skoro uparcie go bronisz:)
Poza tym wiersz bardzo dla mnie, a puenta rewelacyjna!
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 28.07.2007 17:47
Przyszedł mi koncept na piąty wers. I na tę chwilę II wersja tego tekstu wygląda następująco:
krótki sygnał
wszystko co nam wspólne
nagle zlało się w jedno
przez moment przekłuwało
nie tylko na wejściu i wyjściu
przeszyciem rozgrzało do białości
dokładnie tam gdzie świeci wenus
sprowadziło na ziemię
trafiając prosto w punkt zero
aż oczy przewróciły się
w grobach powiek
przecież ty nadal na antypodach
a we mnie radość
zawiesza się jak komputer |
dnia 28.07.2007 17:58
Diani :) Czasem gdy jakieś wydarzenie jest szczególnie znaczące, nawet i kontrowersyjnych wersów nie daje się nie bronić :) Bardzo się cieszę, że ten wiersz tak świetnie do Ciebie trafia. Dziękuję za miłe zajrzenie i wrażenia w komentarzu przedstawione :)
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 28.07.2007 22:46
Tekst jest niezły. Zmieniłbym jednak metaforę z oczami i powiekami na porównanie. Wyjdzie mniej pretensjonalnie. Pozdrawiam! |
dnia 29.07.2007 11:57
Grzegorzu. Miło mi, że tekst uznajesz za niezły. Nie bardzo wiem, jak to zręcznie przerobić na porównanie. Wyszło mi takie, chyba nie do końca zgrabne:
aż oczy przewróciły się w powiekach
jak w grobach
Czy tak Twoim zdaniem mogłoby być? Czy miałbyś lepszy koncept na tego rodzaju porównanie? Jeśli miałbyś chętnie bym go poznał. Dziękuję za zajrzenie i komentarz.
Pozdrawiam! |
dnia 30.07.2007 08:33
Witaj Jurku:)
Od kiedy przeczytałam-a jakże -przeczytałam naście razy, dziesiąt się zbierze tyż niebawem-zadaję sobie pewne pytania-bo czasem dobrze zadane pytanie jakoś mi pomaga:
-czy przewrócenie oczu w jakiś sposób można powiązać myślami z przysłowiowym przewróceniem się w grobie?
- jakie w tym wypadku mają znaczenie powieki?
-czy powiekę należy tu traktować jak wieko?
-czy powieka jest w tym wypadku łożem ostacznym dla gałek ocznych, które faktycznie "przewracają się" -znikają jakby kompletnie pod sklepieniem czaszki-takie to robi wrażenie-w momencie zgonu?
Na żadne z powyższych pytań nie udzieliłam sobie jeszcze wystarczjącej odpowiedzi, która jasno wynikałaby i wiązała się z resztą tekstu uderzająco, mocno, podkreślała go- i jestem w kropce.Czegoś mi brak- to czego mi brak nie jest to babcią Ludwiką:)))hi
Jurku-ja doszłam do wniosku,że podjąłeś próbę połączenia jakoś "grobu-oczu-przewracania się"-chcesz takim zbitkiem powiedzieć strasznie dużo-pytam zatem dalej-
-czy jest koniecznością uciekanie się do przysłowiowych wyrażeń i zaciąganie ich do pracy aby zechciały powiedzić coś więcej ponad utarte już skojarzenie?
-a jakby ten wiersz wyglądał z zastosowaniem innych słów? nowych ?
Narazie nie jestem jak widzisz w stanie ocenić całości.Chociaż z frgmentem o Wenus mam bardzo bogaty zakres myśli-mitologia, astronomia,astrologia też, i jakieś skojarzenia z wiedzą,jej zdobywaniem, z pierwszą żoną Adama Lilith-ale chaos nie sprzyja ,w sumie za wiele mi z tą Wenus się wplata i też nie porządkuje tak jak powinno.Ja dłużej muszę pomyśleć dlaczego tak?dlaczego tymi słowami? dlaczego użycie "punkt zero"?...daj mi podumać:)
Pozdrawiam za to odrazu-bardzo serdecznie :))))<L> |
dnia 30.07.2007 13:42
wiersz dotyka, jakby byl osobisty,
podoba sie, serdeczne :) |
dnia 30.07.2007 22:35
Lilko :) Zadałaś mi sporo niełatwych pytań. A ja stronę ze swoim wierszem otworzyłem dziś jakoś zdecydowanie za późno. I sen mnie właśnie zwycięża. Będę w stanie odpowiedzieć sensownie dopiero za kilkanaście godzin. Przepraszam Cię. Dziękuję za przeczytanie i dłuuugi komentarz
I serdeczności ślę :)) |
dnia 30.07.2007 22:38
Hewko :) Miło mi :)
Serdeczności i dla Ciebie :)) |
dnia 31.07.2007 16:40
Witaj ponownie Lilko :)
Wydaje mi się, że przewrócenie oczu można powiązać z przysłowiowym przewróceniem się w grobie. W pewnych sytuacjach niektóre informacje, (a sygnały - nawet te najkrótsze - niosą je) potrafią wywołać skrajne ludzkie reakcje o daleko idących - skali i skutkach. Może to być dramatyczna wewnętrzna reakcja osoby bardzo niecierpliwie oczekującej na ów sygnał, albo i nie spodziewającej się go lecz w chwili mimowolnego odebrania nagle orientującej się w jego np. złowrogim dlań znaczeniu. Wtedy świat nagle może zawirować a sprawy potoczyć się nawet na granicę życia i śmierci. I w przypadku gdy sprawy ową granicę przekroczą faktycznie powiekę należy traktować jak wieko i jest ona owym łożem ostatecznym. Pewnie nie zawsze jest koniecznością uciekanie się do przysłowiowych wyrażeń, ale mam skłonności do takiego sposobu tworzenia swoich tekstów. Myślę, że czasem ich praca daje całkiem dobre efekty. Jakby ten wiersz wyglądał z zastosowaniem innych słów, w tej chwili nie wiem. Na tę chwilę nie mam takiej alternatywnej wersji tego wiersza. Trudno mi więc odpowiedzieć na to pytanie. Wenus to też rzymska bogini miłości mająca swój odpowiednik w postaci najjaśniejszej planety (o tej samej nazwie) pojawiającej się na ziemskim niebie. Ów symbol miłości ma swoje ważne znaczenie w tym wierszu. Dlaczego punkt zero? Sygnał biegnie po linii. Wszędzie trafia punktowo. Na wejściu i na wyjściu. Nawet planeta Wenus jest przecież punktem na niebie. Punkt zero chciałem przedstawić jako epicentrum. Ten sygnał wstrząsnął. Był pewnie dla peela swojego rodzaju odpowiednikiem trzęsienia ziemi. Tymi szlakami szły moje kojarzenia i myśli w czasie pisania tego tekstu. Tyle moich wyjaśnień. Dziękuję Ci za Twoje duże zainteresowanie okazywane mojemu pisaniu :))
Pozdrawiam serdecznie :)) |
dnia 31.07.2007 19:04
Witaj Jurku:)
A jeżeli pozostawiłabym sobie właśnie astronomię jako mój punkt wyjścia do myślenia o tym wierszu-jeśli skupiłabym się na ten przykład na tym, że nagle do podmiotu dociera jedna z tych wiadomości o kalendarzu Majów zakończonym na 21 grudniu 2012 roku-i dodając sobie do tego fakt, iż byli to astronomowie potrafiący przewidzieć na długo do przodu wiele zjawisk jakie zajdzie we wszechświecie(właśnie w kosmosie, bez ograniczenia się do samej Ziemi) z dokładnością nawet co do sekund- jeśli dodamy sobie, iż rzeczywiście obecnie mają miejsce zawirowania zorzy, ma również miejsce szereg innych zjawisk skłaniających do głębokiego przemyślenia możliwości zmiany biegunów ziemskich-że pewne procesy na przestrzeni 150 lat przyśpieszyły...itd-no Jurek, kiedyś tam zaraziłeś mnie śledzeniem kosmosu-nie jestem w tym systematyczna, i naprawdę to bardziej zajmuje mnie starożytna astronomia,to co potrafili ludzie wcześniej-co bywa ogromnie zajmujące,ciekawe i czasem sporo wyprzedzające współczesność- ale...ale jak taką sobie przyłożyć miarkę do myśli peela, to mi się wiersz bardzo poukładał, łącznie z Wenus jako planetą, jako uosobieniem bogini miłości-bo o ile katastrofa, to o uczuciach też po ziemsku,po ludzku się myśli,o bliskości, o tym czy zdążyliśmy już przeżyć to wszystko co wielkie,dobre....- mi się nawet układa ta Wenus kosmologicznie-bo tam jest z kolei uosobieniem wiedzy,mądrości, światłością-ale tu bym tylko trąciła ten aspekt i to bardzo ostrożnie- a skoro Wenus znalazła swoje miejsce-to jeszcze jest faktem iż-opierając się na przewidywaniach Majów, potwierdzonych także w Zodiaku z Dendery- to co ok. 11 500 lat powtarza się specyficzny układ planet i gwiazd (Wenus, Mars, Orion i in.) -masz tą swoją linię, punkt zero i antypody- zmiana biegunów naszej planety-wejście i wyjście-bolesne- jak to sprowadzenie na ziemię-w sensie że jednak Ziemia podlega prawom kosmosu i tyle-w sensie, ze peeel dojrzał-ogrom tego co się dzieje w Twoim wierszu za sprawą tak niewielkiej ilości słów- Jurku to naprawdę godne wielkiego uznania-GŁOWĘ CHYLĘ NISKO, i dziwisz się, że tyle uwagi poświęcam na te wiersze.
Kłaniam się, pozdrawiam serdecznie :))) <L> |
dnia 31.07.2007 21:13
Bardzo ciekawie wygląda Twoja kosmiczno-ezoteryczna interpretacja. Szczególnie w kontekście daty 21 grudnia 2012. Popracowałaś - popartą znajomością rzeczy - wyobraźnią! Fajnie, że interesujesz możliwościami starożytnych astronomów. Czyta się o tym takie rzeczy, że czasem zupełnie nie daje się uwierzyć. Dziękuję Ci za kolejną sympatyczną wizytę i miłe słowa. Również się kłaniam głowę chyląc nisko :))) I pozdrawiam serdecznie :)) |
dnia 02.08.2007 04:22
a Ty ciągle w przestworzach :D
pozdrawiam |
dnia 02.08.2007 21:26
Basiu :) Tam czuję się najlepiej. Dziękuję za wizytę i ślad pozostawiony.
Pozdrawiam :) |