| przez palce przeciągam dym niewielki pokój fotele łóżkocierpienie rodzaju męskiego tak znikają odezwy nastroje marzenia
 na tej szerokości geograficznej nie ma żadnych gwarancji
 
 za oknem świat ciągnie się aż do ekspresówki słucham starego bluesa
 nie pamiętam nazw rozrysowuję w myślach plany
 coś na wzór życia we dwoje rozważam co jeszcze można zrobić
 
 w motelu o czwartej nad ranem w telewizji kobieta rozbiera się
 nie pokazuje twarzy być może nie jest jeszcze gotowa
 ziemia płaska jak gazeta pod głową
 |