dnia 14.11.2015 10:34
Tak źle i tak niedobrze...zawsze z troską (a czasy niespokojne),
pozdrawiam serdecznie Olu:) |
dnia 14.11.2015 11:03
dodam od siebie trzecią i czwartą strofę:
zmarła
nie wiedząc po co
urodziła się
nic nowego pod słońcem |
dnia 14.11.2015 11:14
mgnienie;
takie refleksje... stare jak świat.
W ramach...
No i o każdej matce,która wrzucając kolejną powtarzalną, a jak, refleksję,
matka
skazana
wieczna młość
i lęk
A co. Nic odkrywczego. Buziaki.:):):):)
adaszewski:
Niestety ta Twoja, to już "inna bajka". Matka z mojego tekstu nie ma problemu z określeniem swojego życiowego celu i nie ma poczucia pustki.
A u ciebie nihilizm zionie...
Pod słońcem wiele jest rzeczy "odkrytych kiedyś".
Pewnie też je "oglądasz"- mam nadzieję, że nie obrzydza Cito powtarzalnego "świata".
No dobra... przecież wiem, o co Ci chodzi.:)
Pozdrowioneczka ciepełkowe.
Ola.:) |
dnia 14.11.2015 11:17
Klawisz spacji "się zdematerializował"... wybaczonko.
Sprzęt się sypie. "Byczki" też.
O. |
dnia 14.11.2015 11:19
Mam nadzieję,że "miłość" też.
Bez metafory. |
dnia 14.11.2015 11:42
a więc to tak ! :)
córka - źle, synek - niedobrze, ale mamuśka wie, po co żyje, wielu biedaków miało taką mamuśkę ;)
pozdrawiam |
dnia 14.11.2015 11:51
Miły Ty mój
adaszewski.... (wolałabym imię :):):))
No przecież wiesz,o co chodzi...
Skrobnęłam w odpowiedzi mgniemiu, nawet z bykiem...
O ten lęk i miłość... co wpisują się w bycie mamą.
Ale każda z nas chce nią być . (no prawie)Tylko czasem strasznie... tak się bać STRASZNIE.
Jakże miło poprzekomarzać się z Tobą .Może jeszcze zajrzysz/
Naiwna jestem.:):)
Pod tak mało odkrywczy teks.!
Całuski. A co mogę się poszarogęsić... u siebie.
A tak poważnie.
Pozdrowionka.... no nie.Poważnie, więc pozdrowienia *)
O> |
dnia 14.11.2015 11:53
"tekst"
I "a".... przecież masz pobożne życzenie..."oby"
Cmok. |
dnia 14.11.2015 14:01
dobrze jest gdy rodzice potrafią pokierować losem swoich dzieci, niedobrze jest gdy robią to wbrew ich woli, wtedy życie może się przerodzić w koszmar - zastanawia mnie tu jednak kursywa, pozdrawiam cieplutko, |
dnia 14.11.2015 14:16
Mądry wiersz, Olu. Pozdrawiam. Irga |
dnia 14.11.2015 14:19
Robert Furs;
Miło, że zajrzałeś.
To pobożne życzenia rodzicielki i parafraza znanych słów- ze społecznej kampanii reklamowej o przemocy w rodzinie i z litanii... " od powietrza, głodu,ognia i wojny zachowaj nas Panie"- tu nienawiści i wojny głownie. Oby synowie nie musieli...
Ale źródło oczywiste... Sorki za "wykładzik".
Buziaki i pozdrowionka ciepełkowe ślę.:)
Ola. |
dnia 14.11.2015 14:20
Irga:
:):):):)
Dzięki .
Ola. |
dnia 14.11.2015 14:37
Może i mądry, jednakowoż mało poetycki. Pozdrawiam. |
dnia 14.11.2015 15:04
Kto mnie wołał? czego chciał?
Napisałem podobny wiersz, bo równie trwożnie jest być tatusiem, tylko nie można się do tego przyznawać, dlatego go nie opublikowałem, ale skoro mnie ośmielasz...
moje wierszydło tyż nie miało trzeciej i czwartej strofy:)
pozdrawiam i się przedstawiam: Rafciu jesetm |
dnia 14.11.2015 15:10
adaszewski;
Rafciu! Wiem,ale żem się nie ośmielała....
A wierszyk chętnie przy okazji "zoczę", jak zwykle zresztą.
:)
zdzislawis:
Miło,że czytałeś.:)
Pzdr.Ola. |
dnia 14.11.2015 18:21
Krótko, ale soczyście. Właśnie taką czuję się matką, wciąż drżącą o swoją córkę i syna. Dlatego bardzo do mnie trafia. Zresztą lubię o życiu.
Pozdrawiam:) |
dnia 14.11.2015 19:28
Troska o dzieci jest wspólna obojgu rodzicom, pięknie jeśli jednoczą siły, warto Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊 . |
dnia 14.11.2015 20:55
ot i los matczyny, drżenie
los tatczyny wibrowanie
a latorośle swoje
pozdrawiam nieco wyciszony ;))) |
dnia 15.11.2015 00:15
A w wieku 40 lat on zmienił zdanie i powiedział, że jest kobietą, a ona, że jest facetem:-) |
dnia 15.11.2015 09:26
PaUla:
:):) Dzięki. Z Empatią my wszystkie...wszyscy.
Szczególnie w dzisiejszych patologicznych czasach.
No i ta "wojna" w powietrzu.
Pzdr.Ola.
Alfred:
Wspólna nam wszystkim.
Pozdróweczka.:):)
Juliusz Karowadzi:
Pozdrówka.:) Dzięki.
Szczególnie za ten"los tatczyny".:):):)
mefisto35:
Cóż. To zupełnie inny temat. Płeć "nic nie ma" do uczuć rodzicielskich. |
dnia 15.11.2015 23:12
Wszyscy to wiemy, ale czasami dobrze jest się solidaryzować we wspólnym nieszczęściu.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 15.11.2015 23:27
świetnie Ola Cichy :-) |
dnia 16.11.2015 07:42
Kwintesencja matczynych lęków... Facet tego nie zrozumie. Chyba, że się trafi taka ciota, jak ja. :))
Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 16.11.2015 20:47
Uczucia matki, znane są tylko jej. Pozdrawiam. |
dnia 17.11.2015 11:44
Jędrzej Kuzyn:
Ponownie:):):)i :):):)
benlach:
Dzięki, że zagościłeś ciepełkowo.ja również:):)
bezecnik;
Ba... Ależ miło. I bez samokrytyki- wrażliwość i miłość jest elementem... męskości.
No i wszyscy jesteśmy po części "hybrydami"
ja też mimo "olinych wierszy".:)
Buziaki.O.
Anastazya:
Co prawda, to prawda.
Solidarnościowe pozdrowioneczka.Ola.:) |