Mojej wnuczce Agnieszce
mam szufladę w niej puzderko
w tym skarbczyku dziwy groźne
wciąż pod strażą wciąż pod mroźną
klawisz mój je nakrył derką
szron jest ze mną od dzieciństwa
którejś wiosny stał już cieniem
pod gorącym pod promieniem
rozpiąłem daszek cienisty
przygarnąłem i odziałem
dyscypliną był mych zgryzot
nagle zniknął duchem ciałem
uznał bym to za epizod
jeszcze jeden mały zdrajca
lecz on zgryzot nie rozgonił
mało nocą pewnie palcem
włosy brodę mi oszronił
Dodane przez zdzislawis
dnia 23.10.2015 08:49 ˇ
7 Komentarzy ·
592 Czytań ·
|