draństwo czarnymi
szponami
przerywa nić nadziei
krew ścierpła
zawrzała
żyły wytrzymały
i aorta
patrzyłem oczy lśniły
tylko w górę
chciały
serce nieubezpieczone
jakoś trajkotało
w głębokich czeluściach IF
sny nieodwołalne
wołają
gdzie Jesteś Zdradzony
z koroną cierniową
Ty który
sprawiedliwie
sądzisz narody
światłem w tunelu
przyjaciel
czekał na tą chwilę
nic już nie pozostało
mądrości
by ją podać dalej
kopali uparcie kierunek
zamierzony
i przyszła godzina
próby
w niej w worku
zbawiony
potem w zemście
zaślepło
wybrane narzędzie Boga
serce ocalić
pozwoli
na nowo pokochać
z niebytu pogrążony
w byt jasno
jaśniejący
powoli odbudowuje to
co unicestwione
Dodane przez benlach
dnia 16.10.2015 04:05 ˇ
6 Komentarzy ·
647 Czytań ·
|