dnia 25.09.2015 21:26
O, kurczę! Fakt, blisko czasem bywa jednak daleko... |
dnia 26.09.2015 04:53
Tak leciutko, tak ulotnie i z gracją, szkoda, że nie udzieliło się to podmiotowi lirycznemu. Pozdrawiam. |
dnia 26.09.2015 06:07
"nieodparte kuszenie strumyka", "bukiet kwiatów", "stara wierzba płaczliwa", "czas przędzie ścieżki"- makiem sieją niebo przy brzegu. Woda i wszystko wokół wody nastraja mnie jak zestaw strun do śpiewnych wierszy. Cudnie to namalowałaś słowem, przez chwilę znalazłam się nad tamtym brzegiem. Ale mimo, iż lubię wodę, od topielicy jest mi - ho, ho. Kąpię się tylko w łazience. |
dnia 26.09.2015 06:45
Miło było przeczytać. |
dnia 26.09.2015 08:00
jeżeli mogę
podoba mnie się, że ho ho
świetnie eskaluje napięcie emocjonalne wynikające ze stanu ducha peelki i scenerii która doprowadza do tragicznego finału.
pozdrawiam zaintrygowany. |
dnia 26.09.2015 08:20
Piękne wersy i strofy - jak od REYA PO (Z WYJĄTKAMI) OSIECKĄ!
GRATULUJĘ biegłości w" rzemiośle w duchu"Czekam na jeszcze! |
dnia 26.09.2015 10:30
Jest całością, a jednocześnie kilkoma dobrze skrojonymi i wpasowanymi jednosteczkami. Z podobaniem. I pozdrowieniem. |
dnia 26.09.2015 12:01
bardzo to poetyczne, bajkowe i migoczące |
dnia 26.09.2015 12:05
Olu - bardzo mi się podoba, nastrojowo, obrazowo...i tak śpiewnie, że choć smutno ...ciepło się robi na duszy..., Serdecznie Cię pozdrawiam:) |
dnia 26.09.2015 13:00
Miło wędrować strofami Twojego ciepło jesiennego wiersza.Pozdrawiam serdecznie.😊 . |
dnia 26.09.2015 13:48
Pozdrowionka dla wszystkich :):):)
mastermood: Czasem tak jest...
Pozdrowionka. Miło że zajrzałeś.:):):)
zdzislawis;
Ulotnie...ale zdradliwie.
No a podmiot. Cóż. Skomplikowana historia. Dzięki za wpis.
Zawsze :) Ola.
Kazimiera Szczykutowicz:
Brzeg w istocie urokliwy. :):)
Łazienka bezpieczniejsza.:) chociaż może pozornie?
Serdecznie.Ola.
bajtynka:
Dziękuję i w drugą stronę. :):):)
Juliusz Karowadzi:
Jakże blisko jesteś:):) podwójnego w dodatku.
Jeszcze jeden trop...Może zaintrygowanie poprowadzi.:)
Ciepełkowo. Ola.
kurtad41:
Jakże miło w takim towarzystwie i rozrzucie:):)
Komplement ponad miarę, ale jak łechcze wrażliwe miejsca.
Dziękuję.Ola.:)
Maria:
Och. Jak ładnie brzmi "podobanie . Dziękuję.:)
Niby z kilku.To fakt. :):) W całości.
Pozdrawiam.Ola.
INTUNA:
Cenię Twoją wrażliwość. Dla każdego migocze nieco inaczej.:) Dzięki za poczytanie.:)
Pozdróweczka.:)
O.i
mgnienie:
Miło mi Wiesiu. No tak... różnie.
Migocze też jak zwykle malarsko. Dosłownie i w przenośni.
Zza ram łatwej mi spoglądać.
Daje dodatkowy dystans.
Buziaczki. Ola. :):)
Alfred:
Miło. że powędrowałeś.:):)
Zaprowadził Cię tam, gdzie nie dotarłam.
Pozdrowioneczka serdecznościowe również.
Ola.:):) |
dnia 26.09.2015 16:46
Oj pięknie kołysze się topielica w rytmie pluszczących melodyjnie słów.
Zrobiło się nastrojowo i baśniowo. Urokliwe. |
dnia 26.09.2015 16:48
przyjazny mi liryczny obraz, chociaż w moim przypadku wiąże się z tragedią rodzinną, :( pozdrawiam cieplutko, |
dnia 26.09.2015 19:24
to wiersz, na Boga!, nie z tego czasu... a jednak wierzę bez trudu, że autentyczny, choć niestety przypomina wyważanie dawno otwartych drzwi |
dnia 26.09.2015 19:43
IZa:
Kołysze się. Kołysze.
Nastrojowo miało być,więc cieszę się, że się udziela.
Pozdrawiam ciepełkowo. Ola.:):):)
Robert Furs:
Jakże miło, że zagościłeś.Twoja wizytka jak zwykle sprawia mi ogromną przyjemność. :):)
Przykro mi z powodu rodzinnej historii.:(:(
W moim tekście też niestety nieco autentycznie :(.
Ale wykorzystałam tu w sumie dwie historie.
Pozdrawiam Cię jak zwykle :):):)
Ola.
adaszewski:
Masz rację co do "nie z tego czasu"....
Chociaż historia, która mnie poruszyła współczesna bardzo...
Nie potrafiłam jej "na trzeźwo' przetrawić, stąd ekfraza.
Bardzo z historią korelująca.
No i te ścieżki...
Na ręce również... to już z tych, co pozostali.
Dziękuję Ci za wizytkę i wpis. Wszak to nie Twoja bajka.:)
A u mnie pierwszy raz, więc tym bardziej dziękuję.
Ciepełkowo z innej epoki.
Ola.:) |
dnia 26.09.2015 19:54
Ofelio... :) Szklana Ofelio z druidycznych wizji zamazanych w wodzie :) Piękne jak paproć mrozem odbita na szybie :)))
P.S. Niedawno byłam świadkiem jak krótko- i krzywonoga biodrzasta mamuśka wołała do swojej - wypisz-wymaluj - zminiaturyzowanej progenitury:
"Ofelia, zjedz wreszcie k***a, tego banana!" :] |
dnia 26.09.2015 20:03
abirecka:
Abi!Jesteś po prostu niezastąpiona.!
Uwielbiam Twoją ironię i zmysł obserwacyjny.:):):):)
Całuski Tobie ślę... za wszystko.:)
Ola.:) |
dnia 26.09.2015 20:11
jest to bardzo, ale to bardzo fajna forma, Olu!...Pozdrawiam mocno, Ewa |
dnia 26.09.2015 20:25
Ewa Włodek:
Buziaki. Jesteś jak zwykle kochana.;););)
Ciepełkowe:) bardzo.
O. |
dnia 26.09.2015 20:40
Zatrzymuje mnie słowo bałamutnik. Hamlet nie bałamucił Ofelii, więc ta z wiersza to inna Ofelia, dzisiejsza. Oczarowanie przyrodą kończy się symbolicznie gęstniejącym mrokiem. W przypływie naiwności, do tego pięknie narysowanego, tragicznego obrazka, domalowuję pojawiającego się w mroku człowieka. To on zawoła Twoim wersem Ofelio, a ona go dzisiaj usłyszy. |
dnia 26.09.2015 21:19
Irena Michalska:
Bardzo empatycznie:):)
Ta, o której piszę,nie zdąży. Niestety.:(
Bałamutnik - strumyk. Dziś, jak widać, też może śmiertelnie "zauroczyć".
Ta od sznitów na rękach...może... Kto wie.
A ta prarafealicka... jej wzrok już nie z tego świata.
A ja... jak wiele Ofelii....
Pozdrowionka serdecznościowe.
Ola.:) |
dnia 27.09.2015 07:05
Uroczysko :)
Uroczo i naturalnie.
Namalowane ;)
Pozdrawiam, zalesianin1 |
dnia 27.09.2015 07:56
Podoba mi się... i zatrzymuje. Pozdrawiam :) |
dnia 27.09.2015 15:08
zalesianin1:
Dzięki. Miło, że zajrzałeś.:)
Odpozdrawiam ciepełkowo.:)
O.
Signum:
Cieszę się, że znalazłeś tekst jako warty zatrzymania.:)
Pozdrówka również.:)
O. |
dnia 28.09.2015 10:03
Miło było. Pozdrawiam:) |
dnia 28.09.2015 10:49
:) Pozdrawiam. Irga |
dnia 28.09.2015 16:10
PaUla;
Dzięki, miłe zwrotne.:)
Irga:
Miłe mi pozdrowienia:):)
Dziękuję i w drugą stronę:).
O. |