cisza na palcach się skrada
po stopniach nostalgii gryzącej
niczym jesienny dym po kartofliskach
w zbiornikach retencyjnych żalu
wypełnionych po widnokrąg
obrazy przybierają karykaturalne kształty
zwodnicze nadzieje chybione przyjaźnie
usadowiły się w jacuzzi przeszłości
bąbelki beztroski dzieciństwa pękają
ustępując cuchnącym oparom dorosłości
jak pszczoły w ulach brzęczą słowa
i nigdy cię nie opuszczę
dodają jeszcze - póki będziesz miał świeży nektar
to już poza kadrem ceremoniału
wracają zarobione do ula
by przeczekać do świtu wiecznego snu
Dodane przez zdzislawis
dnia 01.09.2015 05:30 ˇ
7 Komentarzy ·
619 Czytań ·
|