dnia 18.06.2015 17:24
NIeeezłe :-)))
Serdecznie :-))) |
dnia 18.06.2015 17:35
cudne, się z przyjemnością czytało |
dnia 18.06.2015 17:51
//leczona promieniami słońca//
Po co?
Przecież //pomyleni mają w głowie słoneczko//
Ponoć. |
dnia 18.06.2015 18:20
abirecka - a z życia wzięte :-) Dziękuję, mój dobry duchu :-) |
dnia 18.06.2015 18:21
adaszewski - i to mnie cieszy.
Jak zwykle :-) |
dnia 18.06.2015 18:22
Bardzo na tak:))) Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 18.06.2015 18:24
tomek_atomek - trzeba zapodziać się na dłużej w takim szpitalu, żeby pojąć. Ponoć. |
dnia 18.06.2015 18:57
a to z podpatrzenia czy z wyobraźni wyszło? czy z jakjejś szczególnej potrzeby? |
dnia 18.06.2015 19:35
Mnie podoba się treść. Diagnoza rak to chyba najgorszy wyrok. A szpital onkologiczny - wyjść z tamtąd to dostać drugie życie. Można oszaleć ze szczęścia. Bardzo pozytywny i mądry wiersz. Pozdrawiam. |
dnia 18.06.2015 19:41
Ma być ,,stamtąd" przepraszam za błąd oczywiście. |
dnia 18.06.2015 21:36
Poczułam się wzruszona przy wersie machając dziarsko nogami. W jednym prostym zdaniu tyle emocji. Pozdrawiam. |
dnia 19.06.2015 05:04
Ze szczęścia oszalała
gdy diagnozę poznała
Czasami diagnoza
tnie jak ostrze noża
Niechaj życie
wszystkim mnoży
najlepsze diagnozy.
Pozdrawiam.😊 serdecznie.😊. |
dnia 19.06.2015 07:47
wsfilip - pracowałem 12 lat w DCO we Wrocławiu, miałem wiele okazji podpatrywać, ale nigdy nie przyszło mi to do głowy :-)
Wiersz wynikł z wyjątkowej znajomości z (pozytywnie) zwariowaną starszą panią. A więc również i z potrzeby.
Pozdrawiam. |
dnia 19.06.2015 07:55
femme - dziękuję, ale nie zgadzam się, że to wyrok. Takie nastawienie jest straszną pomyłką. Każda choroba, jaka by nie była to problem, ale nie wyrok.
Z resztą zgadzam się. Bardzo. Dla mnie osobiście największą frajdą było spotykanie byłych pacjentów w zaskakujących miejscach i momentach: a to w tramwaju, a to w Karkonoszach... Przepraszam za osobiste wtręty.
Dziękuję za przemiłą wizytę. Serdecznie pozdrawiam. |
dnia 19.06.2015 08:00
Irena Michalska - kiedy Czytelnik czuje emocje, to znaczy, że udało się przekazać treść. Wiem, trywialne, ale teraz ja poczułem się wzruszony. Ponieważ? Niezmiernie rzadko słyszę, czytam takie szczerości.
Dziękuję z całego serca :-) |
dnia 19.06.2015 08:02
Alfred - nic dodać, nic ująć :-)
Ładnie ujęte, dziękuję. |
dnia 19.06.2015 08:44
Panie Krzysztofie
Moja Ciocia zmarła na raka piersi bardzo cierpiąc, pamiętam jak kilka dni przed śmiercią przyniosłem jej jabłka, mimo wiekiego cierpienia była bordzo wdzięczna, było to dwadzieścia lat temu, gdyby to przydażyło się dziś mogłaby przeżyć i zjeść te jabłka, mogłaby ale nie w polsce, nie miała by pieniędzy na lek lub wyjazd do kraju gdzie by ją wyleczono za darmo, ot polityka koncernów farmaceutycznych, dlatego jestem zgorzkniały przy czytaniu Pana tekstu. |
dnia 19.06.2015 11:42
wsfilip- nie znam Pańskiego imienia, proszę wybaczyć to "nickowanie".
O ile pamiętam leczenie było bezpłatne. No ale i metody leczenia siermiężne. Teraz mówi się o nowotworach, kiedyś to był wstyd bo?społeczeństwo nie dorosło, może było zwyczajnie niedoinformowane? Teraz to nieistotne. Współczuję traumy. Proszę mi wierzyć, szczerze współczuję. |
dnia 19.06.2015 13:26
Dziś leczenie też jest bezpłatne a ilu pacjętów skazanych jest na powolną śmierć bo nie stać ich na nowo odkryty lek, ja współczuję lekarzom którzy postawieni są w takiej sytuacj a w których dobrą wolę wierzę bo nie raz bezinteresownie z opresji mnie wyciągali, współczuję bo muszą dokonywać wyborów kto jest wart leku czy kuracji a kto
nie. Z traumą sobie poradziłem, lecz z podejściem globalnego systemu do życia ludzkiego nie potrafię się pogodzić. Filip pozdrawia. |
dnia 19.06.2015 14:34
No, krejzi. Szpitale onkologiczne to strasznie smutne miejsca, jest takowy w moim mieście. A i psychiatryk blisko, ten znam bardziej od środka, (też ponuro), dlatego - daleko od noszy:). Bardzo dobry wiersz, pozdrawiam. |
dnia 19.06.2015 15:01
Trochę brakuje głębszego przesłania.W zamian zastosowałeś współczesny środek poetycki (wyraz "zeszła"). Chorzy psychicznie są uznawani za chorych, bo jest ich zdecydowana mniejszość. Może większość jest nienormalna?
Gorzej z chorobami neurologicznymi, to niewątpliwy defekt.
Co do koncernów farmaceutycznych to nie ma pewności czy nowe leki pomogłyby. Według mnie w finansowaniu jest rola rządów. Jednak przy ostatnich wyborach prezydenckich nie było słychać konkretów. |
dnia 19.06.2015 16:25
oby jak najwięcej takich krejzis wychodziło z takich miejsc, jakie "figuruje" kursywą! Gorzej, kiedy zejdą śmiertelnie, wtedy może, po tamtej stronie życia, będą mieli powody do szalonej radości...Może coś nabredziłam haniebnie, ale taka refleksja mi się nasunęła przy lekturze. Dobry wierz. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 20.06.2015 05:56
:) Fajnie że z humorem, mimo bardzo trudnego tematu.
No i można zwariować ze szczęścia poczytało się:):)
Pozdrawiam.Ola. |
dnia 20.06.2015 11:34
wsfilip - życie kopie w d* już leżących. Okrutne, wiem. Sam tego doświadczam. "System" według mnie nijak nie ma się do leczenia, w Anglii na przykład w ogóle nie sprawdza się podejście do człowieka "z automatu".
Ale póki co żyjemy i oby jak najdłużej w zdrowiu :-) |
dnia 20.06.2015 11:39
Bogdan Piątek - i ja pamiętam smutne, ciche oddziały, niebieskawo-popielate piżamy i szlafroki wydawane przez izbę chorych. Na szczęście odchodzi się od tych praktyk, ludzie mają swoje rzeczy, na salach wiszą pogodne obrazy i nie praktykuje się już tego "ciii, tu jest szpital".
Tak zapamiętałem moje ostatnie podrygi w kraju/szpitalu/Wrocławiu :-)
Dziękuję za ...odwiedziny :-) |
dnia 20.06.2015 11:50
dream-s - głębsze przesłanie? Nie zagłębiałbym się bo to pogodny obraz. Puenta? Kobita sobie żyje i ma się dobrze. Przynajmniej w tym wierszu.
Co do pojęcia większości (lub mniejszości). Wychodzę z założenia, że jesteśmy odrębnymi, niezależnymi światami. W tłumie trzeba pod dyktando a tego nie lubię.
Co do chorób, nie polemizuję. Trudny temat.
A co do potentatów - jak zwykle chodzi o pieniądz. I jak zawsze każdy ciągnie w swoją stronę. Mam (naiwną) nadzieję na zmiany.
Z pozdrowieniami :-) |
dnia 20.06.2015 11:53
Ewa Włodek - witam, pani Ewo :-) Żadnych bredni, bardzo sympatycznie to zabrzmiało, podpisuję się pod refleksją. Serdecznie pozdrawiam :-) |
dnia 20.06.2015 11:57
Ola Cichy - miło gościć :-) Musiało być z humorem bo ile można patrzeć i nie reagować :-) A sytuacja była zabawna, do dziś pamiętam rozbawionych pielęgniarzy i współpacjentki odprowadzające naszą krejzi :-)
Serdecznie pozdrawiam z deszczowych Wysp :-) |
dnia 22.06.2015 17:49
Życiowy. I co najważniejsze z dobrym zakończeniem.
Widać dyscyplinę w słowach i warsztat.
Serdecznie. |
dnia 24.06.2015 07:23
otulona - miła wizyta, dziękuję.
Za opinię - szeroki uśmiech i kolejne dzięki :-)
Pozdrowienia z Wysp. |
dnia 26.06.2015 20:15
dobrze się to czyta. pozdrawiam |
dnia 28.06.2015 09:15
veles - dziękuję. Pozdrawiam. |