coraz więcej prochów zamiast krwi w krwiobiegu
wtedy tylko jawił się w niej cień uśmiechu,
coraz dalej tratwa bytu w rzece śmierci brzegu
smak obrzydły kolejnego grzechu,
aż stanęli razem nad przepaści drzwiami
zagubieni w bólu stęsknieni niebytu,
'czas stać się pomyłki boga wspomnieniami'
tak im coś szeptało wśród wichru skowytu
i zadrżała ziemia wbite w bruk serca bicie
pod wieżowca wzrokiem czerwona mdła plama,
krótki koniec zabił niekochane życie
jego puenta pozostanie w przestrzeni zbłąkana..
Dodane przez on-the-hill
dnia 31.05.2015 02:52 ˇ
5 Komentarzy ·
530 Czytań ·
|