na ścieżce duszy zadeptanej
krokami zdań sensu stricto
księżyc zimnym okiem ogarnia
długi sznur wagonów porażek
zawiedzionych tonowym kołataniem kół nadziei
pośród żywych wież wiekowego lasu
idę samotny wlokąc pętlę gwiazd
przewieszonych przez ramiona mocarnych dębów
srebrna poświata wnika w oczodoły
uroczysk - rozjechanych dłutami dzików
jedna mi złuda została
przeglądać się w lustrze przeszłości
w krąg głodne wychudłe tęsknoty
mdły blask nicości tej jednej jedynej
Dodane przez zdzislawis
dnia 22.04.2015 05:33 ˇ
6 Komentarzy ·
612 Czytań ·
|