dnia 28.03.2015 14:28
Ciekawa karteczka. Pozdrawiam |
dnia 28.03.2015 14:57
Trochę tu nieścisłości: Henri de Toulouse-Lautrec umarł w wieku 37 lat :)
Przyczyną jego śmierci była kiła w ostatnim stadium [Wyspiański umarł na tę samą chorobę mając lat 38] oraz alkoholizm. Mimo to
ułomność Artysty nadawała mu swoistej elegancji oraz szarmu ;-)
Wiersz niezły, jednak ciut (po)naciągany ;)
Na temat poetyckiego warsztatu poproszę o wypowiedź Innych, o wiele bardziej niż ja, wnikliwych Komentatorów.
Serdecznie :))) |
dnia 28.03.2015 15:10
Dziękuję za komentarz ,sorry za błąd montmartre ma być.wiem co było przyczyną śmierci henri toulouse lautreca,jestem po lekturze powieści Moulin rouge ,autor Pierre la Mure i to pod jej wpływem napisałam to coś. |
dnia 28.03.2015 15:37
Bardzo proszę Pana moderatora o poprawienie słowa montmarte na montmartre.dziękuję i przepraszam |
dnia 28.03.2015 15:52
Aniu, tu przydałaby się jednak solidna, popularno-naukowa biografia. Oraz album artystycznych dokonań, ponieważ: nie każdy ma czas, siły i środki, aby wlec się po muzeach ;)
Poezję dokonań Artysty można wyczytać z prowadzenia rysunkowej kreski wszystkich Jego dzieł.
Monsieur le Comte to również i "mój" malarz. Przede wszystkim poprzes swą złowieszczo-liryczną odmienność własnego rodu.
Bardzo serdecznie :))) |
dnia 28.03.2015 16:04
Przeczytałem. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 28.03.2015 16:55
widać, że wiersz pisany pod wpływem emocji, a one rządzą się trochę innymi prawami, zrezygnowałbym z czwartej części, bez niej całość brzmi bardziej osobiście,
Pani Aniu pozdrawiam cieplutko |
dnia 28.03.2015 17:25
Do pana moderatora,ślicznie dziękuję za poprawienie słowa i za wstawienie dużych liter przy nazwach,,ktore tego wymagają,sprzęt mam stary i buntuje sie,zawiesza i blokują sie duże litery,niedługo nowy będe miała i skończy się pana gehenna z moimi tekstami.dziękuję ,bardzo dziękuję.pozdrawiam |
dnia 28.03.2015 17:27
Dziękuję wszystkim za komentarze.pozdrawiam cieplo |
dnia 28.03.2015 17:55
nie ma co z Toulouse-Lautrec robić niewiniątka, raczej geniusza, który - w pewnym sensie - nie miał się prawa zdarzyć. |
dnia 28.03.2015 18:14
no, i w domu publicznym się Lautrecowi zmarło. Z poczatkiem lat 70-tych zeszłego wieku po Polsce peregrynowała wystawa jego prac, na jakiś czas zagościła w krakowskim Nowym Gmachu Muzeum Narodowego, więc - pooglądałam sobie jego tancerki i inne inności. A w wierszu spodobał mi się "zapach obietnic i perfum"...Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 28.03.2015 18:23
Adaszewski ,dziękuje,no racja niewiniątkiem nie był,coż kalectwo zmienia człowieka,może gdyby byl zdrowy,to nie stałby się artystą.pozdrawiam
Dziekuję Pani Ewo,za przeczytanie i miły komentarz.pozdrawiam cieplutko |
dnia 28.03.2015 18:54
Wart Pac pałaca, a Henri Marie Raymond inspiracją będzie po wsze czasy, i dalej, dalej, |
dnia 28.03.2015 19:16
A pałac Paca,dziekuje za komentarz |
dnia 28.03.2015 20:18
Twój wiersz nabrał oddechu, o ile sama wiem, czym jest oddech w poezji. Pozdrawiam. |
dnia 29.03.2015 09:22
Mniejsza o szczegóły, wszak to kanikuły. Wiersz jak spontaniczny solowy koncert.Wzbudził emocje i zadumanie,a o to przecież chodzi.Pozdrawiam 😇serdecznie.😊. |
dnia 29.03.2015 10:09
Dziękuję Alfredzie,miło że czytasz moje teksty.pozdrawiam serdecznie bardzo:-) |
dnia 29.03.2015 10:16
Poczytałam z zaciekawieniem i wiele się dowiedziałam o bohaterze wiersza. Pozdrawiam. |
dnia 29.03.2015 10:46
Hm, jak dla mnie to zwersyfikowana proza ;)
pozdrawiam |
dnia 29.03.2015 11:29
Dziękuję Irenko za komentarz,przeczytanie i pozdrowienia.
Sylva,dziękuję za miły komentarz.:-)
Cyjanek, dzięki że zajrzałes:-) |