Marian
Słyszałem kiedyś od jednej znajomej
Że masz hurtownię wody święconej.
Wczoraj podała prasa lokalna
Że ta hurtownia jest nielegalna.
Nieważne niech Cię kto inny osądza
We mnie narasta już inna żądza.
Pragnę byś co dzień to robił Marian
Obnażaj swoje dewocjonalia.
Chcę Cię dotykać i być jak najbliżej
Kiedy odsłaniasz przede mną swe krzyże.
Dreszcze przechodzą mnie z dołu do góry
Gdy pokazujesz mi święte figury.
Pocę się cały, mięśnie napięte
Kiedy odkrywasz obrazy święte.
Czuję jak żądza na wskroś mnie ogarnia
Dotykać chcę Twoje dewocjonalia.
Ciarki po plecach przechodzą dwa razy
Gdy znów oglądam święte obrazy.
Wychodzę z transu, serce mi zwalnia
Jestem spełniony dziękuję Ci Marian.
Dodane przez dawle
dnia 16.03.2015 18:02 ˇ
8 Komentarzy ·
575 Czytań ·
|