|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: WYDEPTYWANIE STOLICY |
|
|
Miasto pod plandeką, nieczynne, robione od nowa,
jak sąsiadka, co milczy na nasze dzień dobry. Wszędzie
objazdy, kopalnia złota albo hałda. Czekam pod ścianą
deszczu, w półśnie pod czarno-białym pałacem
z kolorowej widokówki. Gryzę się jak spirytus z wodą,
przykładam jak pięść do nosa. Poznajcie się: miasto,
to jest Krzysztof, Krzysztof, to jest miasto. Rozmowa
trochę dziwna, prawie monolog, gdzieniegdzie uhm.
Winę biorę na siebie, nie mam ciśnienia. Próbuję żartować -
jestem jak ty, zbudowany z wielkich płyt. Mój "dom z ogrodem"
- plik worda. Wciąż zbieram kamienie na skalniak.
Wlokę się przejściem podziemnym, spulchniam ziemię.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 12.07.2007 20:58
Dzisiejszy dzień w Twoim wierszu zawitał, tak jak bym szła po mieście,
jesienne lato a rozkopane miasto męczy, bardzo dobrze zbudowany nastrój:))Pozdrawiam |
dnia 12.07.2007 21:12
Krzysztof - jak zawsze dobre
pozdr.
em |
dnia 12.07.2007 21:13
mój typ na dzisiaj :) |
dnia 12.07.2007 21:33
Bardzo, przypadł do gustu. Pozdrawiam. |
dnia 13.07.2007 04:33
Dobra poezja. Samo się broni ! Pozdrawiam - PP |
dnia 13.07.2007 05:47
Owszem..., chociaż są tu przedziwne momenty ,typu: sąsiadka (robiona) od nowa,(...) nie mam ciśnienia(...)Gryzę się jak spirytus z wodą,
przykładam jak pięść do nosa..., które mi zgrzytają mi w mózgu :(( No, ale takie buszowanie w mieście jest dosyć zatrzymujące...Serdeczności. |
dnia 13.07.2007 05:48
* bez drugiego mi naturalnie:) |
dnia 13.07.2007 05:54
jak black. |
dnia 13.07.2007 07:49
cały wiersz w swojej treści "dotyczy" amisia, to amiś zabiera go sobie:) |
dnia 13.07.2007 08:06
No tak,jak mówi Heidegger "Słowo jest domem poety". Rodzi to dialogowe zatory z miastem. Dobre. Pozdrawiam. Henryk |
dnia 13.07.2007 09:27
IMO: podoba mi się nastrój wiersza. jest w nim hardość dużego miasta. jego obcość i szorstkość (nie wiem czy to było zamierzone ale jest).
czysta żywa betonowa płyta w poezji ;-)
pozdrawiam
zekas a potem oddam wszystko |
dnia 13.07.2007 10:56
uwagi, sugestie i (w zdecydowanej przewadze) wątpliwości:
1. strofa:
- może robione zastąpić tworzone?
- może dać liczbę mnogą, kopalnie złota albo hałdy? tak czy inaczej po objazdy przecinek raczej zamieniłbym na myślnik.
- po w półśnie przecinek?
2. strofa:
- trochę dziwna - może raczej dziwna?
3. strofa:
- może zamiast nie mam ciśnienia - nic mnie nie ciśnie?
- dałbym bez myslnika - Mój "dom z ogrodem" / to plik Worda. (Word raczej wielką.)
ogólnie: w porządku, przekonywające "rozliczenie" z miastem.
+ ostatnie zdanie, bardzo udane, nie tylko w kontekście powyższej całości. gratuluję:)
pozdrawiam. |
dnia 13.07.2007 13:58
"jestem jak ty, zbudowany z wielkich płyt" - nieustająco się podoba tak jak i cała reszta. |
dnia 13.07.2007 16:09
dla mnie ten fragment z 'domem z ogrodem' mniej
i wolałabym 'która milczy'
ale całość za to przekonująca
najbardziej druga strofa
podoba się
pozdrawiam ciepło:)
ellena |
dnia 13.07.2007 20:51
niby jest ok, a nawet lepiej, tylko ze - i to jest moje wrażenie z wielu Twoich kawałków poet. - że rzeczywistosc nawet nie zewnetrzna, bo w niej jest, bywa dynamika, lecz ta wewnętrzna nie rusza się, nie dokonuje zmiany, a właśnie zmiana (w filmie, powieści jest to przemiana) daje wrażenie życia i przejścia przez wiersz dla "odżycia', przezycia czegoś dzieki. Nie powiem że marazm, czy depresja, ale statycznośc, która w poezji nie poleci, jesli byłby to obraz malarski, foto, to tak, ale jako wiersz nie leci, nie zaleci. więc moze pewnik przyjęty na wstępie nie sprawdza się tak za bardzo. W wierszach nie jest tak że suma wersów, słupków, ilosc metafor czy sugestii odległych od prozaicznych stanowi wiersz, ten swietny wiersz. ze utulenie ja poetyckiego, zapodanie go na wyższej platformie spowoduje poetyckie przezycie w czytelniku, zatem tego bym sobie życzył po dalszych Twoich utworach, żeby ja wewn zbuntowało się na powłokę. Jest takie porównanie do budowli, statku czy kwiatu zalanego pleksą w bibularzu albo w souvenirze - świat takim nie jest, a bynajmniej nie ten wewnetrzny, pełen zmian, jak chemiczny tygiel |
dnia 14.07.2007 07:36
a mi się wydaje łopatologiczna trzecia strofa, a przez to zbędna, fantastycznie kończy się druga, taki englishman in new york. ewentualnie pożonglowac w układzie, tak żeby:
Poznajcie się: miasto,
to jest Krzysztof, Krzysztof, to jest miasto. Rozmowa
trochę dziwna, prawie monolog, gdzieniegdzie uhm.
stanowiło pointę. to takie moje marudzenia, ale ten fragment urzeka. |
dnia 19.07.2007 19:19
Trzecia strofa faktycznie do szlifu, ale to jedyna rzecz, do której można się przyczepić. Całość bardzo dobra, czyta się świetnie. Pozdrawiam! |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 39
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|