dźwięk nie jest prosty, stąd też gdy zstępuje,
jedynie rzeźbi mniej umowne znaki,
z pieczęci w stelle uderza z nicości,
jak krew rozbryzga i krzepi i krzepnie,
a gdyś wrażliwy, daruj, co w głębinie
małżowin usznych stoi jako fala,
której zamknięte końca i początki
dają się widzieć rozmazane w czasie,
i obyś wskazem trącony trzy po trzy
w sieci mariaży umiał rozwiązywać
supły i węzły na poziomie drobin
wychodząc w przestrzeń mógł barwy zatracić
i słyszeć wszystko i donosić wszędzie
choć w krąg dyfrakcja i interferencja
zakrzywia, obli lub pasami ścina
bliższe i dalsze rozumienie pojęć
stąd całką w kamień może się otworzy
wysypie zabrzmi obejmie niepamięć
cośmy wiedzieli o nim i o sobie
proste jak wydźwięk zewsząd pojedynczy
|