|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: "...dworzanie Jego..." |
|
|
Plugawy barłóg. Ograniczona przestrzeń.
Przez siatkę - nieuświadomione poczucie swobody,
bolesna tęsknota, dopóki szczupłość celi
nie przekształci stworzenia w przedmiot.
Wzgardzony helota.
Zlężony dla harówki do krwawego potu,
by wydać ostatni dech pod razami.
Mięsem, oderwanym od kości, będę sycić przesyconych,
i stroić próżność łupieżą, odartą przed końcem agonii.
Oszaleję z bólu, nim zaspokoję wynaturzone pragnienia,
a moje resztki uszlachetnią plugastwo, z którym zostaną zmieszane.
Święta Noc. Bracia ogrzewają wcielone Słowo.
Moje wycie w ich oddechach.
Consummatum est...
Przygarnie.
Dodane przez Ewa Włodek
dnia 21.12.2014 22:45 ˇ
21 Komentarzy ·
755 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 22.12.2014 00:00
"...a Słowo ciałem się stało..." wtedy mniejsi bracia odzywają się [podobno] ludzkim głosem: 24 grudnia każdego roku o godz. 00:00.
Co mają do zakomunikowania? Zob.: Wiersz :((( |
dnia 22.12.2014 00:42
Przecudnie!!! Jaka ekspresja!!! Mięso to po flagrum!!! Ołowiane ciężarki!!!Wynaturzone pragnienia, moje resztki (dałabym ochłapy, ale nie powiem dlaczego, bo mnie ekskomunikują) uszlachetnią plugastwo!!! Absolut łamany potoczyzmami!!! Ja zazdrościć!!! I jeszcze w tle Saturn pożerający dzieci...jako prapoczątek religii... |
dnia 22.12.2014 01:29
Teraz dopiero mi ten helota wskoczył, a więc poszłam złą drogą, a tytuł przecież sugerował, że dworzanin , czyli symbolicznie każdy niewolnik, nie tylko Spartanin... No, dobra, złapałaś mnie, nie Ty pierwsza... To poszerza kontekst interpretacyjny...No i dzięki za łacinkę, mam sentyment... |
dnia 22.12.2014 08:14
-:)))))))
wielka metafora reinkarnacja czasu i zdarzeń koło fortuny (jej nieczułej siostry) predestynacja
tekst mówi oto czym jest demokracja czym zawsze była stan faktyczny nie oczekiwania nierówności pozbawienie praw obywatel a nie obywatel
-:))))
pozdrawiam |
dnia 22.12.2014 11:16
Poczekam na dalsze komentarze ;-) Na koniec wypowiem się już ostatecznie ;-) |
dnia 22.12.2014 12:16
Wiele wątku przywołuje ten tekst. Każdy z osobna pewni spłyciłby przesłanie. Tylko jakaś jedna zbiorcza teza może spróbować dotrzymać kroku temu tekstowi i czasowi jego publikacji.
Oto moja propozycja:
Zazwyczaj uważa się, że sprawiedliwy Bóg Ojciec wymagał od ludzi, ab ponieśli karę. Dlatego w męczarniach umarł Jego syn. Natomiast św. Ireneusz uważał, że śmierć i męczarnia były ostatnim aktem wcielenia, że innymi słowy: jest tylko święto bożego narodzenia. |
dnia 22.12.2014 15:20
Zniewolenie zawsze jest cierpieniem, nie tylko fizycznym, myślę o tych, którzy nie mogą wyrwać się z beznadziejnych sytuacji, bo nie ma dobrego wyjścia...wiem Ewo, że Twój mądry tekst zatacza szerokie kręgi...a ja tak prosto...chciałoby się, żeby w ten świąteczny czas każdy choć przez chwilę poczuł się szczęśliwy.
Najserdeczniej pozdrawiam:) |
dnia 22.12.2014 15:25
abirecka
ano, właśnie, Nelu, tę swoją paskudną dolę mają do wykrzyczenia, może w ten dzień zaznają spokoju. I czekam bardzo na Twoją ostateczna wypowiedź...Najpiękniej Ci dziękuję za odwiedziny, za chwilkę dla wiersza i za refleksję. Moc ciepła posyłam do ciebie, i uśmiechy, Ewa
silva
mięsko ie koniecznie musi być po flagrum, Silvo, wystarczy zwykły kij, którym producenci psiego smalcu okładają psy na ówże smalec przeznaczone, zanim je dobiją, jak dowiedziała się moja Koleżanka-ławniczka w sądzie karnym podczas procesu o znęcanie się nad zwierzętami i produkcję owegoż smalcu, który ma być cudownym lekiem na wszystko, jak zapewniają niektórzy (sąd zasądził grzywnę, bo za konkretna karą bezwzględnej paki optowała tylko moja Kuma, sąd i drugi ławnik mieli miększe serce dla producenta panaceum). Co do ochłapów - masz rację, to lepsze słowo w kontekście mojego wiersza...Dziękuję Ci cudnie, że wstąpiłaś, pobiłaś chwilkę i podzieliłaś się ze mną Swoimi refleksjami. Pozdrawiam Cię serdecznie, z uśmiechem, Ewa
aleksanderulissestor
oj, Aleks, chyba nie aż tak głęboki sens miałam na myśli, pisząc ten wiersz, ale skoro tak to widzisz, to dobrze, nawet bardzo dobrze...Pięknościowo Ci dziękuję za to, żeś kuknął, luknął i rzekł Swoje zdanie, ważne dla mnie. Pozdrawiam Cię najmocniej i moc dobrego z dygnięciem i uśmiechem posyłam, Ewa
adaszewski
bardzo ciekawie Pan powiedział, zastanowiła mnie bardzo ta interpretacja. Cieszy mnie wielce, że mój wiersz jest odbierany i tak poważnie...Najpiękniej dziękuję Panu za to, że Pan wstąpił, poczytał i powiedział Swoje interesujące zdanie. Mnóstwo serdecznego posyłam Panu oraz dygnięcia z uśmiechami, Ewa
I wiele, wiele dobrego na Święta posyłam Państwu, życząc, żeby były cudowne, Ewa |
dnia 22.12.2014 15:33
mgnienie
och, Wiesiu, zniewolenie, krzywda, ból i wszystko, co złe, spotyka mnóstwo naszych braci mniejszych, ale i wiele stworzeń z gatunku homo sapiens też dotyka mnóstwo złego. I bardzo mądrze spojrzałaś na moje słowo...Cudnie Tobie dziękuję, że zagościłaś, poczytałaś i powiedziałaś mądre słowo. Całe mnóstwo dobrego, najlepszego posyłam Tobie wraz z uśmiechami i życzeniami wszystkiego najspokojniejszego i najmilszego na nadchodzące Święta, Ewa |
dnia 22.12.2014 16:20
Pierwsza cząstka jest na tyle uniwersalna, że może dotyczyć tak
zwierząt - przetrzymywanych w nieludzkich warunkach, jak i ludzi.
Od razu skojarzyłem z klatką w więzieniu w Kiejkutach, chociaż
takich miejsc jest znacznie więcej. Ostatnia; po tych "oddechach"
stawiam na braci mniejszych. Nad środkową jeszcze pomyślę.
Zdecydowanie mocny wiersz i tak powinno być.
Ewo - Zdrowych i Spokojnych Świąt życzę. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 22.12.2014 17:41
-:))))
nie ma ewo w tym co napisałem krzty przesady więc proszę się nie krygować tak klarownie spięłaś metaforą wątek religijny historyczny i politologiczny umieszczając go w kontekście dnia dzisiejszego ale też i ważnej chwili że mnie to od razu ujęło i przekonało do tego stopnia że zapomniałem nadmienić wcześniej że to nie może być przypadek ale połączenie wiedzy doświadczenia umiejętność syntezy wnioskowania
prawdziwie spekulacyjny umysł
że stało się to przy okazji może się zgodzę ale bez udziału powyższego to nie
nu
-:))))))
pozdrawiam |
dnia 22.12.2014 18:01
Ewo toś mnie zatrwożyła. Mam czterdziesto kilku kilogramowego brysia, maści tri-color nie wyobrażam sobie by tak mógł skończyć żywot. swoją drogą sąd łaskawy, dla takich oprawców. Niestety oprawców ludzi też niejednokrotnie jakoś ulgowo się traktuje.
W początkowych czytaniach, raczej dopatrywałem się kierunków metafizycznych. chociaż, zakładając wielowarstwowość przekazu wykluczyć tego całkiem się nie da.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 22.12.2014 18:15
brzmi jak współczesny głos wołającego, trzeba mieć nadzieje, że tym razem nie na puszczy, pozdrawiam cieplutko z życzeniami wszelkiego dobra, :) |
dnia 22.12.2014 19:31
jacekjozefczyk
bo to, Jacku, w założeniu, w podstawowej warstwie znaczeniowej, ma być o braciach mniejszych, ale przecież i ludzie ludziom i tak dalej. Bardzo się cieszę, że uznałeś wiersz za mocny.Bardzo...Najpiękniej Ci dziękuję, żeś wstąpił, pobył i powiedział Swoje zdanie. Moc dobrego z dygnięciem i uśmiechem do Ciebie, Ewa
aleksanderulissestor
ooo, la, la! Aleks! Prawdziwie spekulacyjny umysł! No, to mi się chyba zarumienić wypada po pensjonarsku (mam nadzieję, ze widzisz to ogromne perskie, które teraz puszczam do Ciebie)...Oraz dyg, dyg, uśmiech uśmiech, rzecz jasna, Ewa
Juliusz Karowadzi
ano, Jules, ja tez sobie nie wyobrażam, żeby mój perski szach bikolor, osiem kilo kociąteczko, miało tak dokonać życia. Powiem więcej - nic, co żyje, nie powinno tak umierać, ani tak żyć. A oprawcy u nas zdają się mieć więcej praw, niż ofiary, bez względu na to, czy te ofiary na dwu, czy na czterech nogach chadzają. I wielcem rada, wielce, że się wielu warstw dopatrujesz w moim słowie, bo pisząc miałam na uwadze i inne odniesienia...Najpiękniej Ci dziękuję, żeś kuknął, luknął i rzekł serdecznie. Bez liku dobrego z dygami i uśmiechami posyłam Tobie, Ewa
Robert Furs
obyś w dobrą godzinę rzekł, Robercie, o tym glosie wołającego, choć ja się obawiam, że on jednakowoż będzie na puszczy, niestety. Choć może, kiedyś...Pięknie Ci dziękuję, że wstąpiłeś, dałeś czas mojemu słowu i powiedziałeś Swoje. Całą masę dobrego posyłam do Ciebie, z ciepłem i uśmiechem, Ewa
I wszystkiego, co najlepsze i najspokojniejsze życzę Państwu na Święta, oby były błogosławione, Ewa |
dnia 23.12.2014 09:33
...dobrze, że odczekałem, bo po pierwszym czytaniu, myślałem, że chodzi o torturowanych więżniów, a to "tylko" o zwierzętach, fakt, jesteśmy ich koszmarem, naszym zresztą też, niewesołe to wszystko, i jeszcze jeden pytajnik, pomimo tego, albo właśnie dlatego, życzę pogodnych i spokojnych Świąt, serdecznie pozdrawiam, Zyga |
dnia 23.12.2014 10:43
Mając 3 latka zostałem pogryziony przez pasterskie go psa mojego ojca.Oglądając dzisiaj ślady po kłach, uświadamiam sobie dlaczego?Bronił swojej miski do której włożyłem patyk.Lubię bardzo psy ich wierność i czujność. Ucząc się siebie na wzajem czynimy świat lepszym.Człowiek nie potrafi tak pięknie medal ogonem na powitanie (nawet teściowej).Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 23.12.2014 12:06
zyga66
hmmm, Zygo, tylko o zwierzętach. A wiesz może, przypadkiem, jak Gestapo pozyskiwało :kadry" do prowadzenia ostrych przesłuchań więźniów? Ano, tak, że najpierw takiemu adeptowi, często młodemu chłopakowi, polecano postarać się o małego kotka, którego taki gestapowiec in spe miał za zadanie karmić, wychowywać, głaskać, przytulać, słuchać, jak mruczy śpiąc obok niego na poduszce, przyjmować jego łaszenie się, i tak dalej. A kiedy kot dorastał, czyli, mniej więcej po upływie roku, miał wziąć w jedną rękę ostry nóż, drugą ująć tego swojego kota za skórę na karku, tak, żeby łapy zwisały swobodnie, i...I nic Ci więcej nie napiszę, bo nie chcę epatować drastycznymi opisami. Cóż, żeby móc torturować ludzi, trzeba najpierw torturować zwierzęta. Choć, dzięki Bogu, większość nie pastwi się ani nad jednymi, ani nad drugimi, i oby ta większość była z czasem coraz większa...Najpiękniej Ci dziękuję za wizytkę, za czas poświęcony wierszowi i za Twoją refleksję. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, uśmiechy posyłam liczne, Ewa
Alfred
ja się, Alfredzie, wychowywałam w domu, w którym były zwierzęta, dzięki temu my, dzieci, z pokolenia na pokolenie uczyliśmy się, że one są żywe, mają uczucia, a my mamy je szanować i traktować jak istoty czujące, którym nie wolno sprawiać bólu, bo one cierpią tak samo, jak my. A jak mnie podrapał kot, którego uparłam się ubierać w sukienkę dla lalki, to Babcia mnie skrzyczała, i powiedziała, że kot miał rację, bronił się przed czymś, co mu dokuczało. "daj kotu spokój, on ci da dwa!" - mawiała. Słusznie zauważyłeś, że warto się uczyć ich od nich...Bardzo pięknie Ci dziękuję za wizytkę, za poczytanie i za mądre słowo. Moc dobrego do Ciebie posyłam, z uśmiechami, Ewa
Panowie, spokoju, pogody i samego dobrego życzę Wam na Święta, które oby były najlepsze, Ewa |
dnia 25.12.2014 17:09
"Człowiek jest panem stworzenia", gdzieś wyczytałam - przeczytałam..., teraz - zgodnie z obietnicą - uzupełniam swój wcześniejszy komentarz.
"...dworzanie Jego...": osobliwie dla mnie koń. Pociągowy, służebny, przedtem dorożkarski. Batożony i zmaltretowany.
Niepotrzebny, więc przeznaczony na rzeź [dla niektórych kabanosy końskie to rarytas :-( ]
Końska skóra miewa również wielorakie zastosowanie. |
dnia 26.12.2014 19:34
abirecka
ano, Nelu, koń, taki "zajeżdżony", jak piszesz, ale też te wszystkie niehumanitarnie zabijane świnki, te hodowle zwierząt futerkowych, pełne norek, stojących jedna przy drugiej, ciaśniutko, na dwu tylnych łapkach, przednimi wczepionych w siatkę, wpatrzonych w to, co za siatką, i tak - godzinami. A zwierzęta laboratoryjne? A wszystkie "darmozjady" w podwórkach i piwnicach? Nie potrafimy szanować naszych braci mniejszych, niestety. Ech, a jedna kolęda mówi, że: "Kto asystował, kto Go pilnował?/Wół i osioł przyklękali, parą Go swa zagrzewali/dworzanie Jego"...Ślicznie Ci dziękuję za to, że jesteś, i za Twoje słowo, samo serdeczne posyłam do Ciebie, z uśmiechami, Ewa |
dnia 11.01.2015 15:57
My jesteśm mięsem, Ewo. Jezus też był. Dlatego umarł na krzyżu. ważne, co w tym mięsie. 1 stycznia zmarł mój pies, po 15 latach wspólnego życia. Nikt nie spał ze mną w jednym łóżku tak długo jak on. Niech mu kraina wiecznych łowów obfitą będzie. Pozdrawiam, A. |
dnia 19.01.2015 17:53
Magrygał
jesteśmy, Andrzeju, jesteśmy. To nie ulega kwestii. Rzecz tylko w tym, żeby to mięso traktować z szacunkiem. Na tyle, żeby miało, dopóki nie zostanie zabite, pożywienie, schronienie, życie bez zbędnych cierpień i śmierć możliwie najmniej bolesną. Tylko tyle. Aż tyle. A w związku z psem - ode mnie już odeszło kilkoro czworonożnych towarzyszy, którzy oby w swoim niebie mieli pełne miseczki, miękkie poduszeczki i - od czasu do czasu - ucho, które posłucha ich mruczenia...Dziękuję Ci najpiękniej za obecność, za dany mi czas i za dobre słowo. Pozdrawiam ciepło, z uśmiechami, Ewa |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 32
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|