dnia 16.06.2014 18:43
Ewo popadamy często w podobny nastrój, ale nie wszyscy chcą od Ciebie odejść. Ja nie chcę. Pozdrawiam Zdzisław |
dnia 16.06.2014 21:57
Wieloznaczne, dlatego interpretacja jest tajemnicą.
Pozdrawiam |
dnia 16.06.2014 22:57
zdzisławis, dziękuję za dobre słowo. Nastrój uległ poprawie. Znacznej poprawie. :)
Jędrzeju, Tak. Wieloznacze. dlatego interpretacja dowolna. Dziękuję za wizytę. Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2014 05:23
Ewo! Może jednak nie nastąpi... ten drastyczny koniec ery czarodziejów...?
Pozdrawiam Cię cieplutko z samego - no może nie tak wczesnego- ranka. Ola. |
dnia 17.06.2014 06:20
"wiem
którędy umierać" - wolę - "nie chcę umierać". A czarodzieje? - jeśli wyczarowują dobre chwile, to i owszem. Ale jeśli zostawiają smutki, to co to za czarodzieje, nie są warci żadnego towarzystwa.
Bohaterka wiersza straszy owego czarodzieja, że bez niego osiągnie koniec świata. Może takie zaklęcie poskutkuje?
Wiersz krótki, jednak jego treść można by rozwinąć na arkusz A-4. Brawo. |
dnia 17.06.2014 10:26
Nie trać nadziei. Wystarczy, że ja jej nie mam. |
dnia 17.06.2014 10:42
Taki skrót myślowy jest cudownie niebezpieczny i wielowątkowo można go sobie rozpisać (bo jest tu ukryta cała, nieopisana historia)
Do mnie przemawia, chociaż tytuł kłoci mi się z puentą...
Czarodzieje tak mają - ich odejścia zawsze są tylko przeczuwalne :)
pozdrawiam C. |
dnia 17.06.2014 11:55
Zapis bardzo kondensowany, a przecież mocny i wyrazisty.Mała perełka.Pozdrawiam |
dnia 17.06.2014 12:35
pytanie - kto to jest czarodziej? Albo raczej - kto to jest czarodziej tak na prawdę? Bo obiegowe rozumienie tego terminu, a jego faktyczne znaczenia - to dwa różne światy. Zakładam, że u Ciebie, Ewo, czarodziej, to ten - prawdziwy, człowiek, który posiadł gigantyczną wiedze i potrafi z niej zrobić użytek (najogólniej mówiąc), bez parania się kuglarskimi sztuczkami, jak czarodzieje według mas. Tacy - być może - niebawem odejdą. Oby wcześniej nauczyli wybranych i chętnych, którędy podążać, żeby jakaś cząstka ich myśli, ego i tak dalej - umarła, a właściwie - przetransmutowała (nie na darmo użyłam terminu z zakresu alchemii) w inną - lepszą, bardziej wartościową. Jak metal w złoto...Bardzo dobra Twoja mini, Ewo. Pozdrawiam najserdeczniej, Ewa |
dnia 17.06.2014 13:42
Ewo! Ach- poczytałam jeszcze raz... Ci czarodzieje...
Ja tak nazywam mojego bioenergoterapeutę i ... lekarzy specjalistów..
Czarodziejów od aparatury...
To w połączeniu z tytułem i zakończeniem nadaje zupełnie innego wymiaru.
Mam nadzieję, że nie bardzo osobistego i nie na "dziś".
Pozdrawiam bardzo ciepło. Ola. |
dnia 17.06.2014 14:48
To zdecydowane "wiem/ którędy umierać" kojarzy mi się z ucieczką przed światem pozbawionym czarodziei. Tytuł sugeruje reinkarnację, ale peelka nie życzy sobie, by jej szukano. To brzmi bardzo smutno, ale cóż, tak bywa, pozdrawiam. |
dnia 17.06.2014 20:03
to jest zdecydowanie dobry wiersz |
dnia 17.06.2014 20:35
Miło Was gościć, zwłaszcza z dobrym słowem ;) Ola Cichy, zapewniam Cię Olu, że wszystko dobrze, dziękuję. silva, masz ciekawą interpretację :). potrzaskane zwierciadło - dzięki za budujący komentarz. Ewo, jak zwykle mądrze i ciekawie :). Romanie, dziękuję za konkretny komentarz,Kazimiero, czarodzieje odchodzą, bo nie mają tu już czego szukać. :) Dziękuję Wam wszystkim i pozdrawiam serdecznie. |
dnia 17.06.2014 20:39
I osobno do Roberta - ja nie tracę nadziei, to peelka. A Ty zaniepokoiłeś mnie jej brakiem. Może to i matka głupich, ale pomaga, zwłaszcza w parze z marzeniami. I tej pary nie należy się wyrzekać. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Życzę Ci nadziei. |
dnia 22.06.2014 15:51
W małej treści, tyle interpretacji. To sztuka nie lada. Tobie Ewo się udało. Gratuluję. |
dnia 12.08.2018 21:34
Cudowny. Jak każdy Twój zresztą. Cudowny.
Jakże ja go rozumiem. |