Nie daj mi skrzypiec, tato,
nie daj nawet tknąć,
bo wypadnie z nich dusza
nim wydadzą ton;
teraz jest pora siewu,
ja daleko stąd,
gdzie słowik rano śpiewa,
gdzie skowronka dzwon.
Mój statek wciąż na redzie,
nie obrany port,
jeszcze w morzu kotwica,
tylko w trzewiach szkwał;
nie daj mi skrzypiec, tato,
niech zamilknie głos,
co rozkołysał w sercu
niepojęty żal.
Kto serdeczny diapazon
wzniósł na górne "C",
kto rozprasza skupienie
na istocie dnia?
Wiem, ta ciemność nie moja,
nie ja rzucam cień;
i zaćmienie nie moje,
i nie moja mgła.
Dobre myśli wracają,
jeśli mają gdzie,
muszę im dom wymościć,
świeży podać chleb;
Dodane przez zalesianin1
dnia 02.06.2014 14:39 ˇ
6 Komentarzy ·
542 Czytań ·
|