Nam strzelać kazano!
Wystąpiłem z szeregu.
Nie, nie boję się wystrzałów,
ani marszobiegu,
znudzonych oficerów
i tępych generałów.
Mam jedynie odrazę
do granitowych twarzy,
do szczeniackich marzeń
i ociężałych maszyn,
do zachwytu kałachem
tych, co lubią straszyć.
Odczuwam niechęć do idiotów,
którzy całe to łajno
uzasadnią poetycko cnotą
lub teorią idealną
(słowa jak błoto
pomieszane z farbą).
Kiedy byłem mały,
karabin z patyka
brzmiał moimi ustami.
Zabiłem Wojtka i Monikę.
Łatwo było zabić,
a po tym łatwo milczeć.
Dodane przez rabi
dnia 16.05.2014 03:17 ˇ
8 Komentarzy ·
764 Czytań ·
|