Na świat przyszłam
zbyt wcześnie.
Zbyt sama.
Ze mną rodził się tylko niepokój.
Stare niańki
bardzo się starały.
Madam Troska
z pochyloną głową
rankiem plotła
z ciężkich myśli warkocze.
Nigdy jednak
nie patrzyła mi w oczy.
Madam Troska nie podnosi głowy.
A Nadzieja
ubrana w nieśmiałość,
w kapeluszu z lekkiej niepewności
wczesną wiosną,
lub późnym wieczorem
pojawiała się nagle,
by zniknąć.
Nigdy jednak
nie dotknęłam jej dłoni.
Bo Nadzieja
nie podaje ręki.
Trzecia niańka
przychodziła na palcach.
Z szeptów traw
przynosiła mi słowa.
Z ptasich gniazd
wybierała muzykę.
I z przepastnej kieszeni fartucha
podawała mi słodkie marzenia.
Nigdy jednak
nie czekała poranka.
Madam Troska
z pochyloną głową
rankiem plotła
z ciężkich myśli warkocze...
Dodane przez Ewa
dnia 01.07.2007 10:18 ˇ
7 Komentarzy ·
963 Czytań ·
|