|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: "nigdy nie malowałam snów" |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 21.02.2014 20:42
Wiersz równie wstrząsający jak obraz Fridy Kahlo. |
dnia 21.02.2014 20:47
:) dzięks, lecz czy: bólem lewitują pępowinami - nie byłoby ciekawiej? Lub: lewitują bólem pępowinami, :) |
dnia 22.02.2014 06:21
silva; Dziękuję.:):) Cieszę się, że emocje odbiera się mocno:)
Robert Furs; Dzięki za dzięks :):) i resztę... ;) na którą pozwolę sobie popatrzeć oczami Moliera w komedii "Mieszczanin szlachcicem" (lekcja wymowy + nauka pisania liściku do damy dworu)... :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i poczytanie. Ola. |
dnia 22.02.2014 11:53
Dwoistość słowa kolaboracja, może utrudniać odbiór. Niegdyś
oznaczało współpracę (w szerokim znaczeniu), obecnie to słowo
dotyczy współpracy z wrogiem (okupantem). W moim odczuciu
ból i grawitacja to najciemniejsze strony obrazu, a "rekwizyty"
zawieszone nad łóżkiem, będą jeszcze długo poza ciałem.
"Fizycznie" wrócą tylko połamane kości, które dadzą o sobie
znać, gdy minie szok. Z pępowiną rzeczywiście sprawa nie jest
prosta (sam obraz niesie pewne ograniczenia). Znacznie łatwiej
byłoby chyba interpretować Nikifora. Dlatego, mimo iż te kości
są na obrazie, nie symbolizują bólu - według mnie.
Plus dla autorki za własną interpretację trudnego tematu.
Pozdrawiam. |
dnia 22.02.2014 12:58
jacekjozefczyk ; Dziękuję za komentarz i konotacje słów i symboli. Obraz Fridy jest trudny do interpretacji ze względu na osobiste rozumienie pewnych symboli i pryzmat doświadczeń malarki.
Dla mnie kolaboracja w przytoczonych obu znaczeniach jest ok. "Orchidea"- symbol kobiecości i seksualności-obnażony, pozbawiony erotycznych skojarzeń wraz z "maszyną do sterylizacji" odbierającą kobiecie możliwość macierzyństwa (którego tak bardzo pragnęła) to upokarzające sprowadzanie ciała- świątyni ducha i pierwotnego erotycznego źródła siły i boskości do wymiaru mięsa- kawałka łososia (kolor,konsystencja, rybi zapach) To "kolaboracja"- współpraca z wrogiem, "grawitacją"- która sferę ducha, swoistego sacrum, sprowadza do sfery profanum- czyniąc z łóżka epicentrum cierpienia, a z ciała- bezużyteczne pełne bólu mięso. Pozbawione kobiecości, człowieczeństwa i godności-samotne. To on - symboliczne projekcje rzeczy doświadczanych przez artystkę- "kolaborują", zdradzając malarkę w tym najbardziej dla niej intymnym przeżyciu. Sprowadzają ją do "braku perspektywy', linii horyzontalnych, ziemi- jako symbolu materii.
Co do kości. Miednica nigdy się nie zrosła na tyle po wypadku, którego Frida doświadczyła jako młoda dziewczyna, była więc przez całe życie źródłem bólu i refleksji, jakby ta część ciała nigdy nie należała do niej. Jest też wyrazem pustki. Tu także jako rekwizyt, rzecz niejako zewnętrzna, o której malarka próbowała opowiedzieć, mimo emocji, z artystycznym dystansem.
Dziękuję jednak bardzo za osobiste potraktowanie materii wiersza i docenienie autorskiej próby zmierzenia się z tym tematem.:) Pozdrawiam. Ola. |
dnia 22.02.2014 12:58
najważniejszy jest uśmiech, ten wędruje daleko, najdalej, : ) |
dnia 22.02.2014 13:12
Robert Furs; Ucieszyła mnie Twoja ponowna wizyta.:) |
dnia 22.02.2014 16:33
Obrazu nie widziałam. Ale wystarczą słowa do wyobraźni. Wiersz mną wstrząsnął i chyba o to chodziło. Realistyczne cierpienie.
Pozdrawiam. |
dnia 22.02.2014 20:14
cierpkie, fajne:-) |
dnia 23.02.2014 07:58
Anastazya; Dzięki, że wpadłaś. Cieszy, że tekst nie był obojętny i wywołał emocje. :):) Pozdrowionka.
rekinu; Dzięki za poczytanie i wpis. Spodobało się określenie "cierpkie".;) Pozdrawiam. |
dnia 23.02.2014 20:00
cóż rzec, ukłon pani Olu |
dnia 23.02.2014 20:58
Jomkobalt: Dzięki. :):) |
dnia 24.02.2014 07:30
Wiersz tak plastyczny i poruszający, że pobudza wyobraźnie i ciekawość-postanowiłam siegnąć do źródeł :) Pozdrawiam :) |
dnia 24.02.2014 10:15
Nie jestem wprawnym uczestnikiem dyskusji - ale taki przykład na to, że nauka niewiele nam wyjaśnia i wyjasni sobie wypracowałem (bo już dwukrotnie po niego siegałem:)
Gdyby jakieś drobne istoty - załózmy mrówki - zyskały inteligencję i pęd do poznawania taki, jaki obecnie maja ludzie, i gdyby te mrówki zaczęły badać obrazy (DZIEŁA SZTUKI), w tym, powiedzmy i ten z MonĄ Lisą to, po opracowaniu zasad porównywań i klasyfikacji po jakims czasie odkryłyby te mrówki to, ze jest drewniana ramka z plecionką z włokien, pokrytą itede itepe żywice oleje sole metali (farby), ale już nieprzebytym progiem byłoby zrozumienie tego, że jest to podobizna kobiety (nawet, gdyby w swej mrówczej kulturze wytworzyły pojecia "podobizna".
Bo mrówki, widząc stereoskopowo płaskiego nie skojarzyłyby.
Bo - gdyby mogły nawet jakos skojarzyć, to i tak fale świetlne odbite od niektorych soli metali człowiek widzi w innym, niz mrówki, kolorze.
Bo - wreszcie - nawet kojarząc, że może jest to płaskie, bezzapachowe odwzorowanie trójwymiarowej rzeczywistości nie miałyby podstaw, by sądzić, czemu to miałoby służyc, tzn jaki w tym jest sens; nawet - dla nich - ukryty.
A gdzie przesłanki, by zrozumiały to, o czym ten obraz nie tyle MÓWI, co szepcze do ogladającego go człowieka, to - czym jest MIŁOŚC?
Daje teraz ten przykład uzywany przeze mnie wtedy, gdy chcę jasno powiedzieć, że: nie wierzę w nauę. ("Czucie i Wiara bardziej mówią do mnie niż mędrca....")
A dziś, w wierszu p OliC napotykam na nienaukową (i dobrze!) próbę "zbadania" obrazu. Ta próba sie obroniła , jest dobra. |
dnia 24.02.2014 16:27
obraz - obrazem, ale - kolory. Według przyjętej symboliki - błękit jest pasywny, chłodny i wyraża tęsknotę, czerwień - jest aktywna i jest barwa miłości, śmierci, agresji, niebezpieczeństwa, zaś biel - jest neutralna, pasywna, wyraża duchową czystość i jest aspektem żeńskim. Cóż - całe życie w barwach na obrazie, i w nazwaniu barw w wierszu...Tak to widziałam, tak czytam. Warto było. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 24.02.2014 19:27
Na prośbę Autorki pierwszy wers wiersza został zapisany kursywą (wcześniej znajdował się w cudzysłowie). |
dnia 24.02.2014 20:59
mgnienie: Dzięki za komentarz i odwiedzinki:):). Cieszę się, że wiersz działa na wyobraźnię. Pozdrawiam ciepło. :) O.
Marek Bałachowski : Dzięki za mrówki...:):) Miło, że wiersz się obronił. Cenię sobie Twoją wizytę i komentarz. OliC.
Ewa Włodek; Jak miło, że zajrzałaś. Cieszę, się że "warto było". Pozdrawiam cieplutko.:):)Ola. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 23
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|