|
dnia 04.02.2014 06:41
O! |
dnia 04.02.2014 07:52
O! jw.
Ale ..dosiadać go i okładać go- bo chyba o to samo Kilimandżaro chodzi- to chyba nierealne równocześnie i nie -praktyczne. No bo peel zwraca się do konkretnego adresata, a potem pisze o okładaniu "go" - nie "ciebie". Ale ja może źle przeczytałam, co się ostatnio zdarza. |
dnia 04.02.2014 08:49
brawo, OlaC; nie "go" tylko "cię" |
dnia 04.02.2014 09:21
Siedząc na koniku, trudno, a nawet niemożliwym jest, aby okładać
go batem. Może pejczem, albo ostrogami? Tak mi się to skojarzyło,
konik o imieniu Kilimandżaro :) |
dnia 04.02.2014 15:14
podróże niejeden mają wymiar, środków też multum |
dnia 04.02.2014 17:22
hmmm... myślałam, że tak, a jednak nie, choć pomysł dobry;
w moim odbiorze ta pupa zupełnie tu nie pasuje, no zupełnie, użyłabym innego określenia, albo określiła inaczej, a przede wszystkim pomyślałabym o metaforze |
dnia 04.02.2014 18:56
zmusić Kilimandżaro do galopu, i to - batem, no, no! Ten numer to bym chciała zobaczyć, jak rzekła pewna papuga, gdy kobietka, upychająca do walizki zbyt dużo szmat poprosiła faceta: popchnij kolanem, może się zmieści!...Druga cząstka - zupełnie mi nie zakonweniowała, stąd moja frywolność. Pierwsza - i owszem. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 06.02.2014 12:56
mogę zamienić ,,pupę" na na ,,tyłek" - chociaż pupa ładnie brzmi.
,,puszysty obłok" jest metaforą - ale chyba nie musze tłumaczyć.
A okładam jednak Klimandżaro - usunę ,,go" bo sama mam wątpliwości, czy go - czy je. Bat a pejcz - mają podobne funkcje.
Dosiadać a okładać - to nie to samo.
Dzięki za wnikliwe czytanie. |
|
|