z sępami siadłeś u góry
ze szyi wyrwałeś pióra
masz teraz krwistoczerwoną
bo chciałeś ją mieć jak one
zaczynasz się czuć nieswojo
sępy się ciebie nie boją
podchodzą bliżej do ciebie
uciekać? zostać? nie wiesz
z wysoka orzeł twój grzebień
dostrzegł, popatrzył na ciebie
lądować chciał, już kołował
sępy odeszły bez słowa
żyjesz wciąż; orzeł się mylił
tyś nie padliną. po chwili
sępy wróciły do ciebie
co z tobą będzie - nie wiem
jesteś z sępami, kogucie
one nie żyją współczuciem
nie znają żalu, litości
obdziobać chcą twoje kości
|