Nie każdy dzień można otworzyć, czasami ktoś ześle sen,
wtedy nie pamiętam mojego głosu, ale wystarczy wierzyć,
że jest wieczność albo nicość i
własnoręcznie próbować przebić przestrzeń gdzie
ściana gorącego powietrza. Leżę w rosie, padnięty,
zbierałem długo jabłka i mój zmęczony od zawsze umysł
odmówił posłuszeństwa, zapodział się kalendarz.
Pamiętaj, znajdziesz mnie między tesco a dzikim parkiem
na końcu ulicy dworcowej, ulicy próżności i wyobraźni.
Dodane przez Jacek Krajl
dnia 28.06.2007 15:12 ˇ
5 Komentarzy ·
1129 Czytań ·
|