ciepłe frędzelki zabrudziły tory
już przemknął pociąg ciężki mocny szybki
po szynie kołem trzepnął jęki skończył
pod mostek ścieka teraz coś niedbale
smużka z cynobru bierze te kolory
i w czystej wodzie nęci małe rybki
wciąż żywą nitką do rzeczki się sączy
przywabia drobiazg takie rybki małe
a z biegiem nurtu już nie mając jadła
gdy żgajki znikły sandacz zszedł pod trzciny
za błystką idąc nie uniknął haka
wędkarz do żony poniósł łup wspaniały
kiedy spojrzała przestrach skurcz i zgadła
choć jeszcze nie zna skutku i przyczyny
milczy a widać jej lęk o dzieciaka
poszedł na most dziś gdy tu ryby brały
|