Może ktoś przysłałby mi z ciepłych krajów
pocztówkę dotyku, spojrzenia, uśmiechu,
lecz nawet gdyby chciał, nie wiedziałby,
w które z tysięcy zwierciadeł.
Tu horyzonty warstwami na sobie
i strach na wróble na pochyłym kiju
zwielokrotniony jak krzyk w cembrowinie.
Żadna ze ścieżek nie spotka się z drugą,
choć wszędzie prowadzą, gdzie tylko zapragniesz,
a przestrzeń dźwięk niesie jak siwy rumak
ze smutnej baśni.
Więc milczę -
dla ciebie jestem odbiciem
cienia w lusterku, co leży na szafce
w waszej sypialni.
Dodane przez nocny grajek
dnia 31.12.2013 16:36 ˇ
7 Komentarzy ·
637 Czytań ·
|