nie łuska kłosów
zaiskrzy łzy
dwa skruszone sople wygina w pół
pamięta drganie strumienia
patrzy zna ciszę rozpina świt
siklawa pędzi łoskot
mętlik pomruków
miękkim głosem pławi fałszywe tętnienie
przypomina słotę wyrytych nakazów
nie rozumie zaprzecza
kręci nutę w odmęt dmie nisko
głaszcze przybrzeżne latawce
przystaje przewiduje krańce mielizny
topi siecze syczy rozmiękcza trawę
na słodko zabliźnia
jesteś mówią zamknięte drzwi
pachnie sina biel mokrych miast
księżyc z zadartym nosem
zaklęty wyciem kochanków
rozpala zamarznięte nocą
ogrody
jesienią zimą wraca do
wiosny
Dodane przez femme
dnia 20.12.2013 01:05 ˇ
3 Komentarzy ·
495 Czytań ·
|