Czy Będzie świat nowy?
Chłód śniegu na dłoni przeleje się przez sen dotykając powietrza co we mnie gdzieś drży niewiadome.
Słupy dymu. Zielono-szare. Ognisko. Płonę.
Dlatego wydeptywanie ścieżki w śniegu, trywialność najoczywistsza tańczy w gasnącym spojrzeniu.
Pamiętam jak się śmiałem. Te wszystkie dźwięki. Niezasłużone.
Zatańczmy raz jeszcze. Zapomnimy u kwiatach, o snach, o marzeniach. Skupimy się na ziemi, to jest Stworzymy
Ściany mego domu szare. Gołębie. Puszczają urywane spojrzenia.
Dlaczego ciągle z rozsypanych klocków? A może tak po prostu. Ale wtedy. Nic nie zostaje.
Dodane przez Zbyszek63
dnia 09.12.2013 10:29 ˇ
3 Komentarzy ·
764 Czytań ·
|