Spięte gniewem twarze. W oczach się nie
przelewa, bo płytko. Szumi ślina w ustach,
po chwili się rozpryskuje, zagotowało się.
Poszło o darmowe kawałki brzozy
w tartaku. Poszły w ruch kurwy etc.
Szary człowiek ściska w ręku
ołówek z sosnowego drewna.
Załatwia sprawę przyjęcia córki
do zakładu. Dopłata do czynszu
doprowadza sąsiada na skraj,
po dwóch piwach wybija szybę wypożyczalni.
Wszystko jest wypożyczone, kierownika
nie ma, wiersz jest dowodem łaski.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
2014 Czytań ·
|