|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: ZOBACZYĆ OŚWIĘCIM I UMRZEĆ [LaLa] |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 25.09.2013 07:21
Jednostronny:( |
dnia 25.09.2013 09:12
TO powód do myślenia i niezależnie od wniosków, ten w wierszu jest twój - nie 'olewasz' czytelnika:
http://niezalezna.pl/46344-broad-peak-jedwabne, a dodatkowo przytoczę słowa Wrocławianina:
...poezja konkretna polega na wyizolowaniu, zautonomizowaniu słowa. Wyizolowaniu go z kontekstu językowego, wyizolowaniu go także z kontekstu rzeczywistości pozajęzykowej, żeby słowo jak gdyby samo w sobie i dla siebie znaczyło. W poezji konkretnej forma jest zdeterminowana treścią, a treść formą. Poezja tradycyjna opisuje obraz. Poezja konkretna pisze obrazem.
r12; Stanisław Dróżdż |
dnia 25.09.2013 09:14
Ciekawe rozwiązanie formalne - tutaj słowa uznania.
Mam jednak wątpliwości, czy przekaz nie jest za bardzo podany "na tacy". Jedyną ciekawą rzeczą (dla mnie) jest Oświęcim w tytule. Zakładam, że figuruje w nim nie tylko dla wzornictwa, lecz jako zobrazowanie (na przykład) konsekwentnej realizacji swoich celów, niezależnie od motywacji, których te cele są pochodnymi.
Pozdr. |
dnia 25.09.2013 10:15
Jednostronny, bo?
Odpowiem razem bols i Gloinnen, bo łączą się wątki:
Myśl o wierszu pojawiła mi się natychmiast po przejrzeniu wywiadu z Bieleckim w Tygodniku Powszechnym.
Pierwsze odczytanie wiersza narzuca prostolinijne - Bielecki to ten, który szedł po trupach. Otóż, mogłoby to być bardziej uzasadnione, że miałem taką intencję, gdybym wpisał np. uciekał albo podobne. Takie odczytanie jest, by trzymać się słownictwa np. wspinaczkowego, false route.
Rzecz w tym, że w górach są trupy pod stopami tych, którzy tam idą. Podobnie jest w Oświęcimiu (chyba oczywiste jest, że chodzi o obóz koncentracyjny a nie fabrykę, która też jest w tym mieście ani o samo miasto). Sądzę, że za jakiś czas przyjdzie mi do głowy formuła analogiczna do Praca czyni wolnym (która jest w swej roli genialna, mimo, że to majstersztyk swoistego cynizmu). Na razie nawiązałem do Neapolu, stolicy piękna, ale niegdyś - obecnie, tak jak góry wysokie, jest zasyfiony, zaśmiecony, i traci to piękno. Odniosłem się także do lekkości niektórych wypraw, które są bliższe wycieczkom niż rzeczywistym wyprawom.
Jednak pozostawiam możliwość odczytania, że schodzący z wierzchołka uciekają, olewają (na to wskazuje kształt słowa "schodzić", ale po prawdzie jest taki bardziej ze względu na formę, wskazującą stół, na którym, jak na wierzchołku pod niemal kamerami, widać wszystko jak na dłoni. Ale nie widać trupów, po których wszyscy stąpają. Trupów nie tej konkretnej wyprawy, trupów in spe, ale poprzednich wypraw. Każda taka góra ma swoich Mallorych.
Może właśnie teraz, gdy już nie jest tak pięknie w górach (jak i w Neapolu) lub nie jest tak trudno tam wejść (lub, chciałoby się rzec, wyjść żywym) Himalaje stają się właśnie jak Neapol - nie są już aż tak atrakcyjne. W góry chce się wracać, bo nie chce się wracać na dół. Ale może także chodzi się w góry, by właśnie nie wrócić, by nie rozczarowywać się, bo już nic lepszego nie spotka himalaisty. Instynkt śmierci? Z pewnością większy niż w przypadku podróżników morskich, może podobny do tych cechującego uczestników wypraw polarnych.
Do tego dochodzi prozaiczna zmiana postrzegania świata w warunkach rozrzedzonego powietrza, chłodu, wiatru, przestrzeni, wreszcie nieuniknionej alienacji wobec ogromu przyrody. Między poziomem 1000 m npm a 6000 m npm jest mniejsza różnica niż między 6000 m npm a 7500 m npm. O tym się także zapomina, podobnie jak o eksterytorialności obozów koncentracyjnych względem "normalnego" życia.
Kursywa przy Broad oczywiście nieprzypadkowa.
Litera "i" po słowie "ale" symbolizuje himalaistę na górze, może być to Bielecki. Jest skulony, widać tylko głowę i jest malutki względem góry. |
dnia 25.09.2013 10:18
A, kształt słowa "schodzić" ma także symbolizować kształt moczu podczas oddawania go na stojąco. Jako "olanie". Ale to wszystko nadinterpretacja, bo w mrozie, wietrze nikt nie wychodzi na zewnątrz, by stanąć sobie i siknąć. |
dnia 25.09.2013 11:33
-:)))
no niestety jak się chcesz wspiąć na szczyt to bez ofiar się nie obejdzie
vide historia
dziś na trupach po trupach dalej w modzie
choć na sztandarach jakby co innego -:))
tak jak wtedy na klamrach chociażby
mam taką do dziś
dla mnie zbyt krótki zbyt skondensowany tekst
ważny
ale nie do czytelnika należy co oprócz tego i dlaczego autor miał na myśli
-:))))
pzdr |
dnia 25.09.2013 11:33
-:)))
no niestety jak się chcesz wspiąć na szczyt to bez ofiar się nie obejdzie
vide historia
dziś na trupach po trupach dalej w modzie
choć na sztandarach jakby co innego -:))
tak jak wtedy na klamrach chociażby
mam taką do dziś
dla mnie zbyt krótki zbyt skondensowany tekst
ważny
ale nie do czytelnika należy co oprócz tego i dlaczego autor miał na myśli
-:))))
pzdr |
dnia 25.09.2013 14:06
Możliwe, że powinienem wpisać link do http://www.poezja-polska.pl/fusion/forum/viewthread.php?forum_id=3&thread_id=1639
Wówczas byłoby jaśniejsze, że jeśli zaznaczam coś jako [LaLa] to jest jeszcze bardziej skrótowe niż zwykle piszę.
Wyjaśniłem nie dlatego, że nie jest możliwe odkrycie co miałem na myśli, ale dlatego, że pojawiło się - jak wskazuje komentarz Gloinnen - powierzchownego, pochopnego odczytania wiersza. Zauważ, że kojarząc trzy zdania:
Zobaczyć Neapol i umrzeć
Iść po trupach do celu
Oświęcim
powinno zabłysnąć światełko, że tu nie jest tak prosto jak się mogłoby wydawać. Zauważ także, że wiersz nie ocenia, nie podaje gotowej recepty, on na zimno konstatuje wieloznaczność.
Tu, paradoksalnie, nie o takie, o jakim piszesz, chodzenie po trupach chodzi. Taka interpretacja jest zbyt łatwa. |
dnia 25.09.2013 16:45
jeżeli" Broad " (znaczenie zanikające) prostytutka
to
olać -
inaczej zalać (się) w trupa
można |
dnia 25.09.2013 19:20
"Po trupach do celu" takie jest powiedzenie.
Przykro, że tak bywa, niektórzy wspinają się do góry na sam szczyt nie patrząc na nic i na nikogo, aby tylko osiągnąć cel, ale z tego szczytu, szybko i łatwo można spaść, a nawet zejść+. Tak sobie czytałam.
Pozdrawiam:) |
dnia 25.09.2013 19:21
ooo la la wiersz o wchodzeniu, schodzeniu, szykaniu, ale tu niu. co innego zwróciło moją uwagę, to szykanie. peel jakby miał problem z przerostem gruczołu krokowego. jednakowoż w Oświęcimiu na takie dolegliwości nie zwraca się uwagi. A że po trupach się chodzi nawet w Neapolu... nil novi sub sole, zawsze do truposzy się siada ze smakiem ha ha, przy stole o la la |
dnia 26.09.2013 06:17
Spokojnie, broad peak to przede wszystkim szeroki (nie spiczasty) szczyt.
Dlaczego przykro? Przecież całe życie kończy się śmiercią, więc możliwość wyboru - mniej więcej - gdzie i kiedy jest przywilejem. Poza tym - królestwo himalaistów nie jest z tego świata.
Trochę ciężko stworzyć ciągły sik za pomocą wersowanych liter. Poza tym nie na tym polega kłopot z prostatą - byłyby większe przerwy.
Paradoksalnie w wierszu nie ma bezpośrednio żadnego trupa - jedynie świadomość ich istnienia. |
dnia 26.09.2013 06:36
Haiker, pisząc "iść po trupach na Broad Peak" możesz mieć rzeczywiście na myśli problem zalegających w wysokich górach zwłok nieszczęsnych wspinaczy, zgoda, ale słowa "ale i schodzić" są jednoznaczne - obwiniasz Bieleckiego. A sprawa jest bardziej złożona. |
dnia 26.09.2013 07:50
Są jednoznaczne dla ciebie. W tym rzecz, że dopasowujesz wiersz do swoich wyobrażeń. Me, my ego & I rulez!
Schodzić jest jednoznaczne? To co miałem wpisać - spadać? odlecieć? bęcnąć? Bardziej wskazujące na twoją interpretację, co wskazałem w jednym z komentarzy, byłoby użycie słowa "uciekać", "zwiewać" itp. Zastanów się dlaczego jest taki tytuł.
Złożona powiadasz? Wszystko jest złożone. Teoretyzuję, na potrzeby zademonstrowania możliwości:
Tutaj jest bardzo ciekawa sytuacja - dwóch potencjalnych oskarżycieli nie żyje, zresztą raczej w kategoriach himalaistów. Możliwe, że któryś z tych, który zginął powiedział w pewnej chwili, że niech każdy ratuje swój tyłek (tylko pomyśl jak zostałoby odebrane, gdyby Bielecki albo Wielicki to powiedzieli tu i teraz - plebs bezrefleksyjnie zdmuchnąłby to jako wybielanie).
Pominę całkiem niegłupią myśl, że jak ma zginąć 4 zamiast 2 himalaistów to lepiej zwiewać. Oczywiście, wśród himalaistów budzi to po prostu niesmak, ale tutaj, na kilkuset metrach nad poziomem morza, większość powie, no tak, przecież nic się nie stało. Taka jest linia obrony Bieleckiego, podtrzymywana przez jego żonę. Ale to jest linia dobra na ziemi, tej ziemi, na wysokości 7000 m obowiązuje inna etyka, tam się idzie nie po to, by za wszelką cenę wrócić, ale żeby wejść. Problem w tym, że wejście to dopiero 30-40% sukcesu, bo właśnie trzeba wrócić, i na drodze powrotnej trup ściele się gęsto. Mallory zginął właśnie chyba po zdobyciu M.Everestu.
Powiem więcej - moja prywatna opinia na temat tej wyprawy i ogólnie chodzenia w góry jest prosta - idziesz, to idź, ale na własny koszt i odpowiedzialność. Wybrałeś złe buty, to trudno, możesz wezwać GOPR, ale nie podoba mi się, że ja za to płacę w podatkach za widzimisię radosnych niedzielnych turystów, którzy postanowili pójść w góry (i to mowa o Tatrach). Poszedłeś w Himalaje z niewłaściwymi ludźmi - trudno, ty masz kłopot. (Tutaj przemycam sugestię, że to nie Bielecki potencjalnie był zły, ale może któryś z tych, który tam zginął - ale, ponownie, to jedynie rozważania, bez wskazywania, że ktoś jest winny). Z tego co wyczytałem (strona 18 raportu PZA http://pza.org.pl/download/2117948.pdf najstarsi uczestnicy (w tym zmarły Berbeka) wyprawy nie przechodzili wymaganych testów wydolnościowych - może to jest tą pierwszą rysą w murze? Ktoś wrócił z takiej wyprawy - ci tutaj nie powinni go oceniać, ale też nie powinni być obciążani kosztami wypraw (choćby pośrednio przez wzrost ceny produktów producenta, który sponsoruje wyprawę). "What happens on the road, stays on the road". Równie dobrze możesz oceniać, że Tyson rozwalił komuś głowę podczas starcia na ringu. To jest ryzyko sportowe, w tym dobór współtowarzyszy.
Problem jednak w tym, że sam wiersz nie dotyka tej sprawy - bo i po co? On mówi o czystych faktach, i to innych niż ty sugerujesz - bez oceny. Ta ostatnia pojawia się w głowach niektórych czytających, niepotrzebnie. Skup się na wierszu, on jest w typie [LaLa], więc trudny, ale to nie jest jego minus tylko szansa. |
dnia 26.09.2013 20:22
Nie przeczytałam komentarzy, bo mignęło mi w Twojej wypowiedzi coś oddawaniu moczu i poczułam się tym zniesmaczona, no ale to nie miejsce na zachwycanie się autorami. Przeczytałam więc tylko wiersz i po prostu bardzo mi się spodobał, ma mnóstwo do powiedzenia, jeśli się dobrze wczytać i przyjrzeć. Tytuł wydał mi się początkowo zbyt kontrowersyjny, ale przy następnym podejściu, już nie.
Pozdrawiam :) |
dnia 26.09.2013 20:35
wielu zobaczyło Oświęcim i umarło - to - cytując klasyka - oczywista oczywistość. Zaś trupy? Pomijając frazeologizm "iść po trupach do celu" - w zasadzie każdy kiedyś przeszedł po trupach - mam na myśli warstwy kulturowe, w których znajdują się równie miejsca pochówków. Dziś na tych miejscach stoją domy i biegną ulice, a jedynym wspomnieniem "po trupach" mogą być figury i kapliczki. Tak, jak - nie przymierzając - figura Madonny po przeciwnej stronie ulicy, przy której mieszkam, jako jedyne wspomnienie cmentarza cholerycznego...Taka mi się refleksja nasunęła przy lekturze. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 27.09.2013 06:12
Nie bój się moczu, bo stracisz połowę poezji.
Właśnie o tych poprzednikach, w wysokich górach pionierów, jest przede wszystkim mowa. Dobrze odczytujesz - trudno jednak stawiać rei sacrae w górach. Może ze względu na skromność, a wartość ostrzeżenia byłaby i tak żadna. |
dnia 27.09.2013 13:15
poniekąd po terminie, ale i ja po terminie wracam.
odbieram pozytywnie. jestem na tak!
pozdrawiam, witek |
dnia 30.09.2013 04:40
Miłe oku zaskoczenie,choć przyznam musiałam oswoić się z tytułem.
pozdrawiam,Ewa. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 36
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|