 |
dnia 16.09.2013 03:17
a od teraz zaczynam się bać
dopóki były całkiem zrozumiałe igraszki z krwią - było o.k.
ale teraz za zaklęcia jakby się bierzesz, chyba?
mroczno duszno jakby nad kociołkiem dam z makbeta
- ale czuć chłód otwartych czeluści
no i względem płomieni - złudzeń nie mam,
zapewne kauteryzować zechcesz?
hey |
dnia 16.09.2013 05:45
O miłości raz jeszcze,czarujesz Ewo,)
pozdrawiam serdecznie,Ewa. |
dnia 16.09.2013 09:44
jest czas na ogień i czas na chłód
szybko by nas zmiotło z tej ziemi
nas, płonących bez chwili oddechu.
pięknie. |
dnia 16.09.2013 11:25
Ewuś czy to ciąg dalszy naszych rozmów? Doskonale rozumiem Twój wiersz. Oraz Ciebie :) |
dnia 16.09.2013 12:15
czy to swętno-jesienno-deszcowo- itd monolog?
odczytuję jednak jako dialog
albo jedno i drugie
pozdrawiam serdecznie |
dnia 16.09.2013 12:41
wiese:
bój się Smoku, bój! Bo ja w swoim kociołku, o wiele bardziej wymagającym, niż ten wyżej pokazany pazurem, zamierzam uwarzyć wywar z pewnej części smoczego ciała, tej, co to ma najwięcej do czynienia z kauteryzacją...Pięknie Ci dziękuję, żeś kuknął, luknął i rzucił słowem. Pozdróweczki posyłam z uśmiechami, Ewa
Ewka64:
ano, o miłości, albo i o tym, co z niej zostaje...Dziękuję Ci, Ewo, pięknie za to, że wstąpiłaś, ze dałaś wierszowi chwilkę i powiedziałaś ciepłe słowo. Moc serdecznego posyłam, z uśmiechem, Ewa
JagodA:
ano, właśnie, Jagodo, wszystko ma swój czas, a płonąc bez przerwy - nie da się...Ślicznie Ci dziękuję za obecność, za ofiarowaną chwilę i za refleksję, którą się zechciałaś ze mną podzielić. Pozdrawiam ciepło, z uśmiechem, Ewa
abirecka:
ooo, Nelu, to się cieszę, że nas - wiersz i mnie - rozumiesz...Najpiękniej Ci dziękuję, że jesteś, że poczytałaś i powiedziałaś dobre słowo. Serdeczności z uśmiechem poszam, Ewa
januszek:
dialog, Januszku, choć - kto wie?...Cieszę się z ciebie u siebie, dziękuję Ci za obecność, za dany czas i za słowo. Pozdrawiam serdecznie, dygam z uśmiechem, Ewa |
dnia 16.09.2013 13:11
Dialogowy zapis wiersza. Spróbowałem odczytać jako monolog. I tak, i tak ciekawa impresja.
Pozdrawiam, lir |
dnia 16.09.2013 15:09
Zacznę od cytatu;
"Uśmiech jest jak słońce, które spędza chłód z ludzkiej twarzy" - Wiktor Hugo
Podobnie też;
Kobieta jest niczym ta rola;
Tak odpłaci ile w nią włożysz;
pracy, przywiązania, uwagi, miłości...zaangażowania.
Ale też z wiekiem, to wszystko co złe pamięta
a wówczas znacznie trudniej o jej względy. ;)
W wierszu tym widać, że tego własnie oczekuje.
Witam ponownie ...i
Pozdrawiam :) |
dnia 16.09.2013 15:44
To nie jest szaruga - to jest czerń i biel, gorąco i chłód, tu nie ma miałkości wypluwanej z ust.
Bardzo schematyczny ten dialog, tak bardzo, że wystarczyłyby dwie linijki. A potem trzeba dać kodę. Tu tego nie ma. |
dnia 16.09.2013 16:23
Piękna, klasyczna poezja kobieca w najgłębszym tego słowa znaczeniu - jest emocjonalny przekaz, są czary, klimat magii, miłość, jest - oczywiście! - wiedźma, czyli, jak wiadomo, ta, co "wie"....
Wiersz pełen uroku, świeżości mimo wykorzystania bardzo prostych i pozornie ogranych tropów, urokliwy, cudowny, śpiewny... kunszt w użyciu poetyckiego języka (nie jest wg mnie tak, jak pisze haiker, że schematyczność dialogu itd. - jest paralelność i kontrast, gra skrajnych emocji, autentyczne napięcie, które pojawia się, gdy dzieją się rzeczy ważne i najważniejsze........ ciężko jest zwykłymi słowami oddać to, co jest istotą poezji, chyba najlepiej użyć słowa 'prawda" - wiersz do przeżywania i podziwiania (wcale nie bezkrytycznego)
Pozdrawiam:)
Margita |
dnia 16.09.2013 16:32
A'propos podziwu niepozbawionego krytycyzmu - jak już pisałam, wiersz niezwykle mi się podoba, ale... tytuł jest dla mnie zagadką, kłóci się z treścią czy może jest po prostu od niej zbyt odległy (dla Ciebie, Ewo, pewnie nie, ale dla odbiorcy...?) - w moim odczuciu niezbyt trafny, może nawet lepiej byłoby bez tytułu? To takie detaliczne czepianie się, może nie na miejscu, bo odnosi się do tekstu, który bardzo mi się spodobał, więc przepraszam, że się "czepłam";) |
dnia 16.09.2013 17:30
lir:
ucieszyłeś mnie bardzo, Lirze, uznając impresję za ciekawą i próbują odczytać na dwa sposoby. Kiedyś już miałam podobny eksperyment, lecz z nieco innym zapisem...Dziękuję Ci za obecność, za dany czas i za dobre słowa. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem, Ewa
Spoks:
to prawda, kobieta - jeśli myśląca tym, co ma zlokalizowane między uszami - staje się z wiekiem coraz mniej rozrzutna w rozdawnictwie względów. Cóż, dobro należy - szanować, a nie rozdawać bez umiaru! Wszak jak naucza stara maksyma: kto szybko daje, dwa razy daje!...Bardzo mi miło Cię znów czytać, dziękuję, że jesteś i że podzieliłeś się ze mną Swoją refleksją w przedmiocie. Pozdrowieńka oraz dyg z uśmiechem posyłam, Ewa
haiker:
a czy czerń i biel zmieszane - nie dają szarości summa summarum w sumie? A nasze dialogi - jakież one schematyczne na ogół...Dziękuję Ci, że zaglądnąłeś, że dałeś wierszowi Swój czas i rzekłeś ciekawe słowo. Serdeczność posyłam z uśmiechem, Ewa
Margita:
witaj, Margito, miło, że jesteś. I bardzo mi miło czytać Twoje dobre słowa o moim wierszu. I owszem, czasem mi się zdarza i poezja kobieca. za to prosty przekaz stosuje z uporem.
Co do tytułu, na który zwróciłaś uwagę: jest w nim szarość - czyli "wypośrodkowanie" między kontrastem, jest także zjawisko zwane potocznie szarugą: chłód, niemiły nastrój, wilgoć i wszystko to, co zapowiada, że teraz to już będzie coraz zimniej, coraz mniej miło, aż do zupełnego zmarznięcia, schłodzenia. Czasem przecież szaruga występuje nie tylko za oknem, bywa, że czujemy ją - że tak powiem - w sobie. I z tego punktu widzenia tytuł uznałam za trafny, ale mogę nie mieć racji. Czasem brak tytułu - rozwiązuje sytuację, dając dodatkowa możliwość interpretacji...Dziękuję Ci, że zaglądnęłaś, że dałaś Swój czas wierszowi i za celne, konstruktywne uwagi, zawsze dla mnie cenne, a często - wykorzystywane. Czepiaj się więc częściej, jak uznasz, że warto, zawsze jestem "za". Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem, Ewa |
dnia 16.09.2013 17:59
czy to dialog z kimś po drugiej stronie lustra? coś mi przypomina klimat pewnego miasteczka, a może nadinterpretuję, tak czy owak tajemnicę niesie. pozdrawiam ciepło. |
dnia 16.09.2013 18:29
-:))
zacząłbym
kłamco
... chce patrzeć ci w oczy
(... )
znów wezmę płomień w swe dłonie
skostniałam- znowu zapłonę
bo i to i to co jest
jest w wierszu
pozdrawiam -:))) |
dnia 16.09.2013 19:16
Jomkobalt:
z założenia - nie jest to dialog z kimś po drugiej stronie lustra, Jom, choć - czasem można i takie dialogi wieść. A klimat tego miasteczka - zawsze jest obecny, w końcu ponoć czują go nawet ci, którzy je opuścili ho, ho, albo i ho, ho, ho kiedy...Dziękuję Ci ślicznie, żeś zaglądnął, Zatrzymał się chwilkę i rzekł ciekawie, dostrzegłszy - tajemnicę. Serdeczność posyłam mocną, z uśmiechem, Ewa
Aleksanderulissestor:
kłamco? No, no! zaś co co ostatniego wersu to możesz mieć rację, ale może być i tak: "skostniałam, już nie zapłonę". Summa summarum - fajna interpretację przedstawiłeś, Aleks, bez dwu zdań!...Dziękuję Ci ślicznościowo za wgląd, za dany czas i za interesujące refleksje. Pozdóweczki z mnóstwem uśmiechów posyłam, Ewa |
dnia 16.09.2013 21:15
Prosto(to nie zarzut, bo lubię prosty przekaz), kobieco, znowu inaczej, jesteś poetką o różnych twarzach Ewo:) Pozdrawiam:) |
dnia 17.09.2013 05:05
Piękny wiersz o miłości i zauroczeniu. O tęsknocie z wybaczeniem.
Może będzie podobnie jak wczoraj ale blizny zaostaną i o nich nie da się zapomnieć. |
dnia 17.09.2013 08:31
jeżeli dialog to on zaczyna , ona kończy.
pozdrawiam cieplutko. |
dnia 17.09.2013 08:44
PaULA:
ano, Ulu - jak to kobieta - zmienną bywa ponoć...Dziękuje Ci najpiękniej, że jesteś, że ofiarowałaś czas wierszowi i powiedziałaś mile słowo o prostym słowie. Serdeczności mnóstwo z uśmiechem posyłam, Ewa
Robert Soutwell:
wybaczamy przede wszystkim dla siebie, Robercie, wtedy jesteśmy w równowadze i możemy iść dalej, bez kamieni, które nas trzymają tam gdzie byśmy nie chcieli...Bardzo się cieszę, że znalazłeś u mnie coś dla siebie, dziękuję Ci za obecność, za dany czas i za dobre słowa. Pozdrawiam najserdeczniej, z uśmiechami, Ewa
januszek:
właśnie tak, Januszku, właśnie tak. On zaczyna, ona - kończy rozmowę...Uśmiechy posyłam, ewa |
dnia 17.09.2013 08:57
z ręką na sercu
dooopierooo po drukim komentarzu zauważyłem:
"- skostniałam, stałam się chłodem |
dnia 17.09.2013 14:29
Bardzo treściwy wiersz i...mimo tytułu - czuję się w nim wiele ciepła , pozytywnych uczuć, optymizmu...podoba mi się , zapamiętam >pozdrawiam serdecznie Ewo ;) |
dnia 17.09.2013 17:14
januszek:
ooo, to ze zaglądasz kilka razy do wiersza sprawia, że moje słowo - żyje! Bo tylko Czytelnik jest je w stanie ożywić...Dziękuję za to, uśmiech posyłam, Ewa
Irena Tetlak:
bardzo mnie ucieszyłaś, Ireno, tym, że jesteś, i tym, że - zapamiętasz...Dziękuję Ci za obecność, za ofiarowaną chwilę i za Twoje dobre słowa. Pozdrawiam najserdeczniej, uśmiechy posyłam, Ewa |
dnia 22.09.2013 16:14
Ewuś ja uwielbiam twoje "magiczne"-wprost i nie wprost wiersze,a ten jest ciepłem płynącym z serca,bardzo delikatny,kobiecy,choć smutny,ale ten smutek ma w sobie tyle piękna,że nie sposób przejść obok niego obojętnie
pozdrawiam cię słonko bardzo serdecznie |
dnia 22.09.2013 20:05
srubka12345:
ooo, to się bardzo ciesze, że - mimo smutnego, było-nie-było, klimatu znalazłaś u mnie coś dla Siebie...Ślicznie Ci dziękuję, że jesteś, że poczytałaś i powiedziałaś tyle dobrych słów. Serdeczności bez liku posyłam Tobie, Kochana, z uśmiechami, Ewa |
|
 |