lubię
samotne wieczory w mieście
oświetlonym księżycowym światłem złudzeń
sączącym się niemrawym strumieniem
z nieba schowanego za mansardowymi dachami
pod którymi skrywają się spieszni kochankowie
szukający prawdziwej miłości
w przerwie
między jedną fikcją a drugą
w wąskich uliczkach
które nocą nabierają lekkości paryskich bulwarów
dyszących grzechami
cudzołóstwa
i innych występków
obojętności
zaniechania
niespełnienia
tęsknota uwiera jak ziarenko piasku pod powieką
w bramach wystają kobiety z sercem
podanym na tacy
bez blichtru
w przerwie między jedną fikcją a drugą
przebierają placami jak po różańcu
nanizane na sznur życia
paciorki straconych nadziei
o gorzkim posmaku
Dodane przez Mana
dnia 07.07.2013 07:37 ˇ
6 Komentarzy ·
590 Czytań ·
|