A potem to już się zamknę. Z braku historii
wymyślę nowe, jeszcze bardziej
przeźroczyste. Będą przelatywać przez nie
ci, co przy drzwiach nasłuchują i nic z tego
nie mają, oprócz bólu głowy. Zamknę ich
w paru szufladkach, dokładnie się przyjrzę
jak lukier spływa po każdej głosce, gdy mówię:
zemsta, a przecież i robactwu najlepiej na wolności,
więc idźcie sobie, lećcie. A potem to już
się zamknę, ale i coś otworzę. Gaz
nowy etap w życiu, może nawet okno.
Niech się wietrzy.
Dodane przez szugar
dnia 20.06.2007 16:38 ˇ
8 Komentarzy ·
798 Czytań ·
|