Altana. Zieleń. Klasycyzm wieczoru
Białe tuniki. Wypieszczone ciała
Proste słowa nieskalane moją obecnością
Która i tak nie ma sensu
Która i tak jest niepotrzebna
Ten wiersz jest brzydki wiem
Jak dworzec o poranku
Młodzieńcy dwaj
Powiedzcie że nigdy
Nie było tu tego koncertu
Powiedzcie że jeszcze mam czas
I dopiero przykładacie palce do strun
Że czyste są moje oczy i moja skóra
Że znaczę coś więcej niż te dwa
Wzgórza strof ze strachem pośrodku
kwiecień 2006/ marzec 2007
Dodane przez mauricjo
dnia 20.06.2007 14:40 ˇ
7 Komentarzy ·
892 Czytań ·
|