|
dnia 16.06.2013 14:02
Wiersz pełen niebanalnych skojarzeń. Choć spora w nich dawka wytłumaczalnego snem surrealizmu nie komplikują one niczego, a prowadzą i przybliżają do ciekawych miejsc. Wszelkie podróże czy nawet jedynie wędrówki nas doświadczają i kształcą w decydujący sposób ukształtowując przy tym. A taka życiowa droga prowadząca ze snu do wieczności robi to w sposób szczególny. Udał Ci się ten wiersz moim zdaniem :)
Pozdrawiam ciepło :) |
dnia 16.06.2013 15:36
wiersze wrzucaj (na przykład na PP)
a nie wyrzucaj(" .....z pociągu")
:)
pozdrawiam |
dnia 16.06.2013 16:25
Tytuł przyciąga inny (Stąd do wieczności), jakkolwiek sam wiersz o innej tematyce. Raczej odczytuję go na symbolicznym poziomie, bez pretensji do narracji historycznej czy faktograficznej. Żydzi tutaj pełnią podobną rolę jak w czasie II w. ś. - są narzędziami, a ich obrządki stają się okazją do opisania doświadczeń peela.
Nieważne co jest lub mogłoby być stacją końcową. Istotne jest to, że przed wierszem w fazie natchnienia nie sposób się opędzić. W razie dobrego natchnienia powstaje bardzo dobry wiersz, taki jak tutaj. |
dnia 16.06.2013 16:43
Tak, bardzo ciekawy, dziwny. Zestawienie wierszy z Żydami jadącymi na śmierć, snem, który ma nadejść, jest niezwykłe.Dla mnie te skojarzenia są niepokojące, ale też mają w sobie jakąś myśl o ocalającej roli wierszy, pisania-w jakichś najgłębszych rejonach psychiki.
Czytany więcej razy, przyciąga coraz mocniej... |
dnia 16.06.2013 16:44
i ja za poprzednikami mówię, to jest bardzo dobry wiersz, pozdrawiam |
dnia 16.06.2013 17:24
Bo Szklanka potrafi - tak, jak teraz. I chyba, podkreślam chyba, jest to Twój najlepszy wiersz. |
dnia 16.06.2013 21:47
nitjer
podróże realne czy surrealistyczne, wszystkie prowadzą nas gdzieś na pogranicze stanów świadomości lub nieświadomości. interesujące miejsca i ciekawi ludzie zawsze nas ubogacają. a sny też mają coś do powiedzenia :) poezja jest, jak myślę, jednym wielkim snem i ciekawe, że niektórych przyciąga, jakoś kosmicznie ;)
dziękuję za cenne słowo nitjera, pozdrawiam :)
januszek
staram się, aczkolwiek nazbierał się nadmiar, niezwykła obfitość, i co zrobić z tą nadwyżką? :)
cieszyć się chyba, ale też trochę zagubiona jestem w świecie swoich wierszy. jednak żadnego nie wyrzucam :) za każdy dziękuję ;)
dzięki, pozdrawiam
haiker
Stąd do wieczności? niezupełnie to tak :) ale nie będę wywalać kawy na ławę. nie mogę i nie chcę.
bez pretensji do narracji historycznej czy faktograficznej.
jeśli tak odebrałeś, to chyba dobrze. co przyniosą nieustanne pretensje? raczej niewiele. Żydzi zawsze byli, są i będą ważni, czy w tym lepszym świetle, czy w gorszym jak to niektórzy chcą postrzegać. ja stawiam na lepsze światło.
Istotne jest to, że przed wierszem w fazie natchnienia nie sposób się opędzić.
:) jednak można się zamknąć na przekaz, wiem coś o tym, ale nie polecam nikomu.
jeśli twierdzisz, że dobry - dziękuję. a mi się podoba Twój komentarz, inspirujący dosyć :)
pozdrawiam :)
helutta
również uważam, że dziwny i ciekawy, nawet dla mnie samej. nie wiadomo skąd te wszystkie zestawienia ;)
Dla mnie te skojarzenia są niepokojące
hmm :) myślę, że nie ma powodu do niepokoju :) panuję nad sytuacją :)
ale też mają w sobie jakąś myśl o ocalającej roli wierszy, pisania-w jakichś najgłębszych rejonach psychiki.
żałuję niezmiernie, że tylko tak można jeszcze coś ocalić, że nie można odwrócić czasu i ocalić naprawdę. ale w życiu mamy na pewno jakiś ludzi i sprawy do ocalenia.
dziękuję za komentarz, wzbogacający.
pozdrawiam :)
Jomkobalt
a skąd wiesz, że bardzo dobry? :) skąd takie rzeczy się wie?
dziękuję, pozdrawiam :)
Bernadetta33
może potrafi :) kto ją tam wie ;) może wydawać się niezły pewnie ze względu na nietypowe zestawienie płodności pisania z Żydami? może dlatego.
dzięki za głos, pozdrawiam |
dnia 17.06.2013 09:48
1) bliska mi tematyka metafizyczno- magiczna (dziwoląg?)
2) jeżeli utwór potrąci u czytelnika odpowiednią strunę jego wrażliwości, to dla niego będzie utworem bardzo dobrym
3) raczej właściwie kombinuję, skoro wszyscy tu obecni uznali go za wiersz nieobojetny |
dnia 17.06.2013 10:02
Puentę "zjebutałaś" Szklanko, przy bardzo podobającej mi się treści. Wg mnie końcówka jest spłaszczona. |
dnia 17.06.2013 10:03
Pozbyłbym się tego ostatniego dwuwersu, nic nie wnosi, a psuje. I to zajebiście psuje. |
dnia 17.06.2013 10:46
Hm, czytam już któryś raz ))...i ( ubiegł mnie Maciejowy;))) ale mi też 2 ostatnie troche odstają;( reszta wciąga, jest intrygująco i wieloznacznie- to fakt! ;))
pozdrawiam;))M |
dnia 17.06.2013 10:49
Jomkobalt
dziękuję za konkretne wyjaśnienie :) nie każdemu się chce, tym bardziej miło, że zechciałeś.
pozdrawiam :)
maciejowy
naprawdę ? nie widzę tego. może za jakis zobaczę :) teraz wydaje mi się złożony właściwie i do końca ok.
dzięki, pozdrawiam :) |
dnia 17.06.2013 10:52
bombonierka
jak odstają, skoro są zamknięciem całości? wszak pierwszy wers to zapowiada. może powiedz cos więcej o swoim "odczuciu" końcówki?
dzięks, pozdrawiam :) |
dnia 17.06.2013 12:32
ciekawie, niebanalnie. Głębokie pokłady skojarzeń. Pozdr, A |
dnia 17.06.2013 16:07
Magrygał
dziękuję za słowo, pozdrawiam :) |
dnia 17.06.2013 20:01
hmmm, zamyśliłaś. I wydumałam takie oto herezje: tytuł - peelka idzie "ze snu do wieczności", czyli w zasadzie cały czas jest w rzeczywistości szczególnego rodzaju, nierzeczywistej rzekłabym, jak sen, co się prześni i wieczność, która jest, ale - jaka? Następna kwestia - to klamra w postaci "dni płodnych" - cóż, są, jednakowoż - do czasu, i te czysto fizjologiczne, i te, które kryją się pod metaforą - w końcu nie zawsze człowiek ma "soma" i "psyche", zdolne coś stworzyć. A między tym wszystkim, o czym wyżej - owiż Żydzi jadący transportem na śmierć - w "pierwszym dnie", w "drugim dnie" - ludzie w ogóle, idący przez piekło (każdy przez własne) ku jakiemuś Edenowi, jakiejś Arkadii. Nawet, jeśli ta Arkadia - jest chwilowy akt twórczy, cokolwiek by to nie było... No, to sobie podywagowałam i być może - nadinterpretowałam. Pozdrawiam najcieplej, Ewa |
dnia 17.06.2013 21:52
Ewo
baaardzo ciekawe te Twoje herezje :) z dużym prawdopodobieństwem trafione :)
w zasadzie cały czas jest w rzeczywistości szczególnego rodzaju
no, w tym wierszu, tak :)
mam nadzieję, że niedługo i my spotkamy się również w rzeczywistości szczególnego rodzaju, na Szerokiej, gdzie można zaśpiewać tak:
Śmierci, próżno się pysznisz; cóż, że wszędy słynie
Potęga twa i groza; licha w tobie siła,
Skoro ci, których - myślisz - jużeś powaliła,
Nie umrą, biedna Śmierci; mnie tez to ominie.
Już sen, który jest twoim obrazem jedynie,
Jakże miły: tym bardziej więc musisz być miła,
Aby ciała spoczynek, ulgą duszy była
Przynętą, która łudzi, wabi w twe pustynie.
Losu, przypadku, królów, desperatów sługo,
Posłuszna jesteś wojnie, truciźnie, chorobie;
Łatwiej w maku czy w czarach sen znaleźć niż w tobie
I w twych ciosach; więc czemu puszysz się aż tak długo?
Ze snu krótkiego zbudzi się dusza człowieka
W wieczność, gdzie Śmierci nie ma; Śmierci, śmierć cię czeka.
dziękuję, Ewo, pozdrawiam :)
do zobaczenia na Szerokiej |
dnia 17.06.2013 22:10
moze nikt Ci nie powiedział:
Ale śpiewasz o wiele ładniej niż recytujesz
:))) |
dnia 18.06.2013 07:06
:) |
|
|