***
leżę na końcu świata
prawa ręka zwisa bezwładnie
na granicy nieba i ziemi
brodząc we wszechświecie
lewa wzdłuż mnie
przykryta kamienną kołdrą
stwarzam ciszę ze zdań utkniętych
w szczelinie między nami
smakuję noc
która pozostała na końcu języka
materace
odległe galaktyki
Andromeda i Perseusz
gdzie jeszcze wczoraj gmatwałeś moje sny
z determinacją odpierając atak Meduzy
uciekając przed jej wzrokiem
bo kamień nie zna uczuć
teraz już tylko na wspólnym niebie
dalecy od siebie
o tysiące lat świetlnych
unoszę kołdrę odsłaniam
kawałek nieba
szukam słów
by zaklinać czas
przywrócić miłość
odkurzyć omszałe wspomnienia
i zapalić słońce
leżę na końcu świata
prawa ręka zwisa bezwładnie
na granicy nieba i ziemi
brodząc we wszechświecie
lewą sprawdzam
czy bije jeszcze proteza mojego serca
Dodane przez Mana
dnia 03.05.2013 15:46 ˇ
7 Komentarzy ·
478 Czytań ·
|