|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: co dracula wyczynia u siebie po wysiadce z wehikułu czasu |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 29.04.2013 20:58
Pozwólcie, że w nawiązaniu do dzisiejszego wiersza Anubisa pt. "Czarna czaszka" dziś (o chyba dostatecznie już późnej porze) ciut sobie poświntuszę ;) |
dnia 29.04.2013 21:26
nagromadzenie uczuć negatywnych może sie skończyć krwawo :)
i co tu sa winne te biedne czarownice? :)
więc uczucie czy czarownica, czarownica czy uczucie?
oto jest pytanie
już ja to widzę jak
vlad palownik niechcący
naoglądał się porno
:)
ale wszystko jest dla ludzi, wiersz też. zabawny :) i więcej jeszcze widzę, ale publicznie nie będę gadać ;)
pozdrawiam |
dnia 29.04.2013 22:56
Czarownice zazwyczaj są niewinne. Mimo to powszechnie nadal się na nie poluje. A powinny być pod ochroną. Zapewnioną przede wszystkim przez tych, którzy żywią do nich gorętsze niż stosy uczucia. Wbrew pozorom nadal niemało jest takich. Tak to widzę ;)
Serdeczności Szklanko :) |
dnia 30.04.2013 06:26
Dobrze, że zwróciłaś mi uwagę na słowo "niechcący". Chyba nie będzie trącić fałszem gdy zostanie zapisane italikami ;) Raz jeszcze dzięki Szklaneczko za zajrzenie i sympatycznie przychylny odbiór tego pokręconego tekstu :)
Miłego dnia :) |
dnia 30.04.2013 06:31
W ostatnim wyrazie szóstego wersu czcionka zmieniona została na italiki. |
dnia 30.04.2013 07:49
wśród ofiar historycznego Vlada Palownika zadziwiająco dużo (według zapisów z epoki) było kobiet, i to - brzemiennych, "palowanych" tak, by pal ominał półd. Co to dawało w efekcie dziecku w łonie - można się tylko domyślać. To tak - na marginesie...A wiersz - no, fajnie, przez rózne tak zwane pryzmaty patrzono na Dracule, więc i przez pryzmat więcej figlarny - też można. Udało Ci się, i owszem. A czarownice - cóż, każda z nas może być takową okrzyknięta, i wtedy - na stos!!! A wczesniej - ech, to już inna bajka...Moc serdecznego posyłam, Ewa |
dnia 30.04.2013 09:22
Ewa widzę,że jest obeznana doskonale-dzięki,bo ty bardziej rozjaśniłaś mi tekst,bo ja wcześniej nie słyszałam o Vladzie.Nitjer słyszał i napisał tekst pełen groteskowej grozy,a ja lubię czarownice-szczególnie te współczesne,można z nimi "konie kraść"/pozdrowienia |
dnia 30.04.2013 11:08
Ewo :) Vlad chyba rzeczywiście podróżował w rozmaite epoki ;) I w każdej szlifował swoje okrucieństwo - skoro okazało się ono tak wyrafinowane. Widać, że gdy zajrzał w nasze czasy, oglądał nie tylko pornosy, ale i horrory, thrillery oraz polityczne dramaty. Podczas gdy inni władcy - okrutnicy wysyłali na śmierć jedynie zagrażających ich władzy buntowników, on sporo swojej uwagi i niszczycielskiej energii poświęcił także kobietom. Pewnie przydałby mu się choć jeszcze jeden wypad w nasz XXI wiek, w którym coraz częściej upadają krwawi dyktatorzy a po upadku bywają osądzani przez sądy i bezkarnie ośmieszani przez media. Może wtedy i jego udałoby się nawrócić choć w części na polityczną poprawność? ;) Każdą najbardziej nawet podejrzaną traktowałby wtedy z należytą atencją i nie śmiał nawet nazwać "czarownicą" ;)
srubko12345 :) Też lubię czarownice :) Do tego stopnia, że niechybnie zaryzykowałbym z taką "konie kraść". Na pewno nie życzyłbym takiej powabnej istocie stosu czy egzekucji ala dracula. Wolałbym wspólną z nią podróż na miotle :) Najlepiej dookoła Księżyca czy Marsa ;)
Miło mi, że tekst Wam się spodobał :) Dziękuję za poświęcony czas i wyrażone opinie.
Pozdrawiam serdecznie :)) |
dnia 30.04.2013 12:18
hmmm, nie wiem, Nitjerze, czy by się udało Vlada na cokolwiek "nawrócić". Na ile mi starcza skleroza pozwala oddtworzyć wiedzę w tej materii - był on ewidentnym wariatem, a - że tak powiem - równowagę psychiczną stracil w skutek gigantycznej traumy, przeżytej w dzieciństwie, a związanej z dramatyczną śmiercią ojca. Zaś względem kobiet - też miał jakoweś "resentymenty", gdyż wśród tych brzemiennych ofiar jego chorej psychiki i w efekcie - pala, były także te kobiety, które - na swoje neszczęście - zaszły z nim w ciążę. Co zaś do okrucieństwa - ano były to czasy ogólnie mało sielankowe, a i obszar takoż pod wpływem wschodniego okrucieństwa, ale i tak Vlad pod tym względem szokująco odbijał od ówczesnej rzeczywistości. Przepraszam, że sobie tak ad vocem pozwoliłam...
zaś jeszcze co do wiersza - szczególnie mnie uśmiechnęło iście instrumentalne potraktowanie organu jako organek. Kapitalna gra słów i znaczeń w utworze utrzymanym w takiej konwencji, jak Twój... Z serdecznością, Ewa.. |
dnia 30.04.2013 12:51
Rzeczywiście co do bardzo mizernych szans na odmienienie kogoś takiego jak Dracula, możesz mieć zupełną rację Ewo. Vlad to faktycznie szczególnie powikłany przypadek bestii w ludzkiej skórze. W poprzednim swoim komentarzu trochę dałem się ponieść niefrasobliwemu klimatowi swojego tekstu. Fajnie, że do niego wróciłaś i wydobyłaś na światło dzienne te organki ;)
Serdeczności raz jeszcze ;) |
dnia 30.04.2013 17:31
Czarownice zazwyczaj są niewinne. Mimo to powszechnie nadal się na nie poluje.
zawsze trzeba zwalić na kogoś winę. zawsze wolą Barabasza... niechcący?
ale zawsze znajdzie się ktoś, kto żywi gorące uczucie, więcej warte niż stosy czy pale.
tak to jest i z czarownicami i z całym mnóstwem różnych postaci. dlatego wiersz sięga w jakąs głębię, prawdę uniwersalną, adekwatną do róznych sytuacji literackich i codziennych, rzeczywistych. |
dnia 30.04.2013 19:52
Szklanko. Nie ma zupełnej pewności kim tak naprawdę był Barabasz. Niektórzy z interpretatorów biblijnych zapisów twierdzą, że choć oskarżono go o pospolitą zbrodnię, w istocie był więźniem politycznym - jednym z przywódców antyrzymskiego powstania. Być może w związku z tym nieprzypadkowo cieszył dużą popularnością. Powstanie przeciw Rzymianom wybuchło podobno w dużej mierze z powodu zbyt wysokich podatków nakładanych na miejscową ludność przez Imperium Romanum. Barabasz najprawdopodobniej walczył z tą niesprawiedliwością. Jezus zaś nauczał, że należy wybaczać swoim wrogom i zaprzestać walki z nimi. To były chyba nauki niezrozumiałe i niepopularne dla żywiołowo antyrzymsko nastawionych mieszkańców ówczesnej Palestyny. I chyba dlatego, zapewne nie niechcący, a nieprzypadkowo, to Barabasza lud wolał amnestionować. Vox populi vox Dei. To by się w sumie zgadzało. Bo przecież za zamysł Boga uchodzi wysłanie swojego syna, Jezusa na krzyż dla odkupienia wszelkich ludzkich win.
Mechanizm zwalania winy na czarownice wydaje mi się więc odmienny od faworyzowania przez lud Barabasza kosztem Jezusa. Tkwi w naszej ułomnej ludzkiej naturze. Gdy dzieje się coś złego lub tylko niepokojącego zaraz szuka się winnych tego zaistniałego bądź mogącego zaistnieć zła. A że czyni się to często w zbytnim pospiechu oraz w oparciu o utarte stereotypy, zrzuca się winę na którąkolwiek z osób, która jako pierwsza ma pecha znaleźć się w kręgu podejrzeń. A że czarownice niemal odruchowo potrafią zachowywać się podejrzanie, tak często padają ofiarą.
Masz rację, pochwalając ludzi obdarzonych wysoką temperaturą uczuć. Gorące uczucie to coś najlepszego co może się wydarzyć. To najjaśniejsza i najcieplejsza strona ludzkiej natury. Potrafi przyćmić a czasem i w porę ugasić stosy. W ten sposób uratowanych zostało wielu ludzi i związków pomiędzy nimi.
Cieszy mnie, że wracasz do tego wiersza i skutecznie poszukujesz w nim głębszych znaczeń. Dzięki :) |
dnia 30.04.2013 20:48
A że czarownice niemal odruchowo potrafią zachowywać się podejrzanie, tak często padają ofiarą.
co znaczy podejrzanie w przypadku czarownic? |
dnia 01.05.2013 07:58
Czarownica a może to klinga światła- pozdrawiam. |
dnia 01.05.2013 09:28
Erotoman-gawędziarz, jebaka-teoretyk, onanista-prawiczek. |
dnia 02.05.2013 07:15
Szklanko. Muszę się głębiej zastanowić nad Twoim pytaniem. Zadałaś je w momencie gdy sytuacja jednej z osób z mojej najbliższej rodziny mocno pokomplikowała się. I przez to rzadziej w minionych godzinach tu zaglądałem. Przepraszam Cię.
Beato. Interpretacja każdego tekstu zależy w największej mierze od czytelniczej wyobraźni. Dziękuję za możliwość zapoznania się z Twoim wrażeniem :)
Pozdrawiam Was miłe panie :) |
dnia 02.05.2013 07:29
haikerze. Na moje wyczucie żadne z trzech wymienionych przez Ciebie określeń w oczywisty sposób nie pasuje do peela vlada. Są to więc, mające mnie wyprowadzić z równowagi i publicznie ośmieszyć, uwagi ad personam. Zagalopowałeś się. I to mocno. W zasadzie powinienem domagać się przeprosin. Z drugiej strony cóż one będą warte gdy otrzymam je od osoby, która zamiast merytorycznie komentować teksty wysuwa groteskowe hipotezy o naturze ich autora. To, pomijając, że narusza regulamin portalu, jest zupełnie bez klasy. Powstrzymam się więc od dalszego dialogu z Tobą, haikerze. |
dnia 02.05.2013 19:52
rozumiem, sytuacja trudna a pytanie też w sumie niełatwe. ale jak życie wzywa, to trzeba do niego biec. wiersze i komentarze poczekają.
pozdrawiam |
dnia 03.05.2013 08:41
Dobre. Bardzo dobre. Jestem pod wrażeniem. |
dnia 03.05.2013 09:03
Szklanko :) Myślę, że zwłaszcza w czasach gdy polowania na czarownice były bardzo częste, o zdradzenie się byle odruchem nie było trudno. Podejrzliwość inkwizytorów była przy tym tak daleko idąca, a ich metody uzyskiwania przyznania się do win nawet niepopełnionych, tak wyrafinowane i okrutne, że jeśli na którejś z kobiet padł najmniejszy cień podejrzenia o uprawianie czarów, mimowolnie, ze strachu o swój dalszy los, popełniała błędy ułatwiające inkwizytorom dowiedzenie rzekomych win. To mniej więcej miałem na myśli, którą uprzednio mało precyzyjnie wyraziłem.
Bożenko :) Miło mi dowiedzieć się, że widzisz ten utwór tak pozytywnie. To zawsze duża przyjemność mieć świadomość, że to, co się napisało, naprawdę mogło się mocno spodobać. Dziękuję :)
Miłego weekendu i dużo lepszej niż tu dziś u mnie pogody Wam dziewczyny życzę ;)
Serdecznie pozdrawiam :)) |
dnia 03.05.2013 11:41
tak mamy do dnia dzisiejszego:
Podejrzliwość inkwizytorów była przy tym tak daleko idąca, a ich metody uzyskiwania przyznania się do win nawet niepopełnionych, tak wyrafinowane i okrutne,
choć inkwizytorzy występują w różnych rolach...
rzecz jasna za pomocą pali
metodą podwójnej penetracji
takie refleksje wzbudził Twój wiersz. pewne mechanizmy ludzkich działań zawsze będą jednakowe, tylko nieco przetworzone, bardziej zakamuflowane niż kiedyś. trudno uwolnić się od historii...która kołem się toczy... |
dnia 03.05.2013 12:09
mogło by się wydawać że to humoreska nic mylnego
groza czasów panowania vlada została w pamięci wielu autorów dobry tekst ci wyszedł pozdrawiam |
dnia 03.05.2013 12:29
Szklanko. Wydaje mi się, że naprawdę trudno jest zerwać ludziom ze swoją ukształtowaną od bardzo, bardzo wielu tysiącleci naturą. Z jej niedostatkami i wynaturzeniami, gwałtownymi reakcjami oraz utartymi (choć przy tym bardzo niewłaściwymi) sposobami postępowania. To się przenosi z pokolenia na pokolenie. Chyba zarówno genetycznie, jak i ścieżką kulturową. Jakiś powolny postęp etyczny jednak mimo wszystko daje się zauważyć. Czasem istotnie odnosi się wrażenie jedynie bardziej inteligentnego zakamuflowania skłonności do przemocy czy skrajnej podejrzliwości. Fakty świadczą jednak o zaistnieniu także innych trendów. Coraz rzadziej i w coraz mniejszej ilości krajów orzeka i wykonuje się wyroki śmierci, coraz bardziej humanitarnie traktuje się zwierzęta, próbuje się walczyć z całkowicie skrywanymi dawniej przypadkami przemocy w rodzinie. No i przede wszystkim: w naszej epoce nie płoną już stosy. Ludzie wobec siebie postępują nadal rozmaicie, bywa że okrutnie i okropnie, ale przynajmniej zmiany w prawie przeważnie zdają się iść we właściwym kierunku. Może więc kiedyś dojdzie do większego przełomu w ludzkich społecznościach i w sferze moralno-etycznej? Mam taką nadzieję. I przypuszczam, że są pewne przesłanki aby nie uważać jej za utopię czy zupełnie naiwną mrzonkę... |
dnia 03.05.2013 12:57
potrzaskane zwierciadło. Z grozą panowania najbardziej okrutnych władców mamy współcześnie duże możliwości wnikliwego zapoznania się. Nasza natura przy tym została - przez bardzo odległą przeszłość - tak ukształtowana, że ze szczególnym zainteresowaniem sięgamy po takie właśnie relacje, opisy, analizy. Dlatego wiemy o tym wszystkim tak wiele. Daje to nam możliwość refleksji i pisania o najtrudniejszych faktach z przeszłości - w najrozmaitszych formach. Rad jestem, że forma, której tu użyłem jest dla Ciebie w pełni przekonująca.
Miło mi odwzajemnić Twoje pozdrowienia. |
dnia 03.05.2013 13:08
wiele zależy od indywidualnych doświadczeń człowieka. ale na to również się składa cały paradygmat społeczny, historyczny, religijny itd. a czy świat dzisiaj jest bardziej humanitarny? jeśli w to wierzysz...pogratulować tylko.
dzięki za ciekawą wymianę zdań, która bez powyższego wiersza zapewne nigdy by nie miała miejsca. i choć wszystko do końca nie zostało powiedziane, to nawet lepiej :) może przy następnym wierszu :)
wszystkiego miłego :) |
dnia 03.05.2013 15:03
Masz rację, że bardzo wiele zależy od osobistych doświadczeń każdego człowieka. Dlatego ludzie w podobnych sytuacjach zachowują się aż tak rozmaicie. Dobrze, że zwróciłaś mi uwagę na ten aspekt gdyż przyznać muszę, że w dotychczasowej naszej dyskusji umknął on mojej uwadze.
Myślę, że świat współczesny jest bardziej humanitarny od świata średniowiecznych stosów, epoki prehistorycznego masowego ludożerstwa czy okropnego czasu poświęcania urojonym bogom ofiar z ludzi, którym np. w cywilizacji Majów żywcem wyrywano serca gdyż wierzono głęboko, że o ile takich ofiar nie będzie, słońce nie zdoła pokonać ciemności i już nigdy nie wzejdzie. A starożytny Rzym? Powszechna fascynacja krwawymi igrzyskami, walkami na śmierć i życie niewolników-gladiatorów, uśmiercanie ludzi poprzez podrzucanie ich bezbronnych dzikim drapieżnym zwierzętom. Teraz jednak takich praktyk nie ma. Incydenty o tego typu charakterze są niezwykle rzadkie. Zdarzają się jedynie wyjątkowo patologicznym przestępcom. Nie wszystko jednak wygląda pięknie. Bo owszem w czasach współczesnych toczy się krwawe wojny. Ofiar jest znacznie więcej niż dawniej, bowiem środki techniczne używane do zabijania zostały w tym celu znacznie udoskonalone. Dochodzi też w czasie takich wojennych starć do czystek etnicznych połączonych z gwałtami (dokonywanymi głównie na kobietach) na masową skalę. Była Jugosławia, Kongo, Rwanda/Burundi czy Sudan to najbardziej oczywiste tego przykłady. Stosowanie napalmu czy min przeciwpiechotnych uśmiercających i okaleczających oprócz żołnierzy także kobiety i dzieci też w minionych stuleciach miejsca nie miało. Mimo to jednak coraz częściej dyktatorów skłonnych do hołdowania przemocy udaje się obalać i stawiać przed sądami. Tak samo pokomplikowany politycznie świat stara się postępować i ze zbrodniarzami wojennymi. Poza tym znamienny jest fakt, że ludzie dysponując od 1945 r. bronią nuklearną już od 1946 r. ani razu nie użyli jej do bombardowań. Broni chemicznej używano bardzo sporadycznie i na ograniczoną skalę. Nie użyto też w zasadzie nigdy broni bakteriologicznej. Od tych broni masowego rażenia zginęłyby dziesiątki, setki milionów a może i miliardy ludzi. Gdyby taką bronią dysponował jakiś starożytny władca w rodzaju Nerona, Kaliguli, Czyngis-chana czy Tamerlana przypuszczam, że nie miałby najmniejszych skrupułów przy podjęciu decyzji o zabiciu nią jak największej ilości ludzi. Myślę więc, że jakiś postęp się jednak obiektywnie dokonał. Oczywiście dopiero przyszłość definitywnie rozstrzygnie czy ten trend się utrzyma. Czy jakiś człowiek podobny w sposobie myślenia oraz działania do Hitlera, bin Ladena czy Kim Dzong Una nie podejmie decyzji o nuklearnym, chemicznym czy biologicznym holocauście. Póki co od 1945 r. minęło już prawie 70 lat i do masowej zagłady, dzięki rozsądkowi często mocno skłóconych ze sobą stron, jakoś nie doszło. Można więc żywić cichą nadzieję, że pomimo wciąż nowych zagrożeń do aktów katastrofalnego regresu etycznego jednak nie dojdzie.
Również bardzo dziękuję Ci za skorzystanie z możliwości interesującej wymiany zdań. Wyczerpać ciekawych tematów i powiedzieć wszystkiego nigdy się nie da. W decydującym stopniu skutecznie wyhamowuje nas brak czasu i nasze ograniczone ludzkie możliwości ogarnięcia wszystkiego i trafnego przewidzenia rozwoju wszelkich wypadków i procesów.
Raz jeszcze dzięki :)
Wszystkiego dobrego Szklanko :) |
dnia 04.05.2013 11:19
Hm...ja tam wolę mojego romantycznego Draculę, który dzięki miłości wyzwolił się z mocy zła;) To jedna z moich ulubionych historii! Książka Stoker'a i film Coppoli - uwielbiam! I pociesza fakt, że pan Vlad używał sobie w Twoim wierszu zanim poznał Minę, oczywiście! Pozdrawiam ciepło:) |
dnia 05.05.2013 09:23
Diani :) Po drugim komentarzu Ewy zwątpiłem czy postać Draculi wywołuje teraz w kimkolwiek jakiekolwiek pozytywne wrażenia. Ty udowodniłaś, że to moje zwątpienie było jednak przedwczesne. Muszę więc dotrzeć do dzieł Stokera i Coppoli by w większym stopniu uświadomić sobie, jakim oni go widzieli. Miłość bywa faktycznie siłą, która potrafi całkowicie odmienić niejednego, czasem nawet bardzo złego, człowieka. Po przeczytaniu Twojego komentarza skłonny jestem więc przyjąć, że jeśliby on miałby zmienić się w naszych czasach na lepsze, to byłoby możliwe także tylko wtedy jeśli zakochałby się w jakiejś wyjątkowej współczesnej kobiecie ;) Bardzo dziękuję Ci za przeczytanie mojego tekstu i pozostawienie interesującej opinii.
Pozdrawiam Cię serdecznie :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 25
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|