Słuchaj - moje usta milczą,
krzyk w trzewiach ciszy ukryłem
bezdźwięczny jak szept,
zobacz - trwam z brązu bezruchu
odlany, stopy w ziemię mi wrosły
dębowym korzeniem, na dłoniach
wyschniętych rzek mam powrozy
a w żyłach suchy piach,
pustynią jestem bez cienia oazy.
Tęsknotą z ziemią się podzielę,
ból niebu oddam o zmroku,
aniołów zastępy ból nieba
ukoją nad ranem,
a ja
gdzie ślad twego oddechu
z moim bezdechem złączony
w krzyku ciszy i biegu bezruchu
zaczekam aż życie przeminie.
Dodane przez ross
dnia 18.06.2007 13:01 ˇ
6 Komentarzy ·
1018 Czytań ·
|