mój ci jest! - krzyknęła w słońce
wzbiły się ptaki aż zabolały oczy
ale wnet skryło się za chmurą
obserwowaliśmy dalej w szkiełku
na piasku jak to zapamiętała z podwórka
maluchy ledwie czytały elementarz
a już licytowały się gwiazdami
no rusz tyłek i zasuwaj! - w południe
można było nastawiać zegarki
gdy spod dwunastki "gruba" wołała
ale "chudy" udawał że nie słyszy
przewracał kartki "Dziennika" na ślepo
ukradkiem kibicował małej Zośce
udawała jedną z tych na niebie
gdzie parkujesz? - myślę odruchowo
skurczony jak miejsce pod płotem
zza którego pożądaliśmy jej oczu ukradkiem
snując się od rana do obiadu
mielony z ziemniakami i ogórkiem
czekał zimując na talerzu ale jak
skoro zegarek tylko na komunię
Zośka zrobiła karierę prawie
znali ją na przedmieściu na koniec
ukazała się tylko w czarnej ramce na płocie
nie wiedziałem że tak się nazywała
na dotykowym ekranie brak kontrastu
od słońca znowu dzieli mnie szkło
Dodane przez mastermood
dnia 26.04.2013 03:39 ˇ
7 Komentarzy ·
672 Czytań ·
|