Jest gdzieś ta obiecana.
powietrze wonne, żywicą pachnące,
a miodne pszczoły tańczą nad wrzosami.
pomału unoszę wzrok ponad
podszyt, korzeniami chciałbym wrosnąć
głębiej, przetrwać burzę nie zginając karku
z koroną szumniejszą przyjąć
wiatr, z jego melodią.
obok woda kapie, cały wilgotny
strumień po pniu, nim utonie żuk,
pojawią się ramiona, gałęzie
zajmą kawałek przestrzeni nieznacznie
wolnej od pobratymców, silnieję
a zieleń dodana, do błękitu
ciągnie w górę, hen za krzepkie,
za dębiny
styczeń 2010
Dodane przez a-ja-to-lach
dnia 08.04.2013 16:04 ˇ
4 Komentarzy ·
854 Czytań ·
|