Miłość jest jak echo.
Krzyczę i słyszę je w sercu.
Krzyczę i znowu krzyczę,
I znowu, z całych sił.
I nagle brak mi sił,
Żeby krzyczeć i żyć.
Krzyczałem za długo.
Echo już dawno odeszło.
A teraz ja umieram.
Odchodzę za echem
Z beznadzieją pod rękę.
Nikt nie zauważa.
...................................................
Czarny kot na śniegu.
Punkcik na bezkresie bieli.
Idzie swoim szlakiem
Niewidocznym dla innych.
Zaznacza swój świat.
Mur Nieskończenie
Wysoki i głęboki.
W nieskończoności
Początek łączy się z końcem.
W kole życia
Ma to co wybrał
I chciał mieć.
Wie gdzie są furtki.
Samotny, choć wszystko
Widzi, słyszy i czuje.
Czasem sam wyjdzie
Lub wpuści przyjaciela.
Kiedy zatęskni
Sam przyjdzie do Ciebie.
Na chwilę.
Dodane przez Robert Southwell
dnia 27.03.2013 06:42 ˇ
5 Komentarzy ·
483 Czytań ·
|