prowadzisz mnie
lekką ręką przez
zamglony świt
budzą się nowe ptaki wraz
ze srebrzystym migotem jaśniejących jutrzenek
niespełnioną nadzieją mojego
nierównego kroku
dygocącego nad ziemią świetlistej łąki
prowadzisz mnie
idziemy wśród traw
galopujących koni i
wierzchów dłoni zanurzonych
w kielichach kwiatów
złocistych grzebieniach
plączących się we włosach
skrawkami słońca
nie prowadź mnie za
gasnący strumień
za pociemniałe od wiatru wzgórze
za łagodny śpiew splątanych
leśnych gałęzi owianych
zapachem wiatru
tam
mnie nie prowadź
bo tam
nie ma już cienia
żadna kropla nie rozchyli
twych warg
żaden niknący promień
nie spadnie
z twoich włosów
z tomu "nie było faktów" (1992)
Dodane przez Roman Rzucidło
dnia 12.03.2013 23:04 ˇ
7 Komentarzy ·
579 Czytań ·
|