dnia 23.02.2013 19:07
małe, liryczne cierpienie? |
dnia 23.02.2013 19:18
małe, piękne zawołanie.
odchodzenie.
pozdrawiam. |
dnia 23.02.2013 20:42
w Twoim stylu, w paru słowach z wielkim zamyśleniem.
autor ma niesamowitą zdolność do refleksji.
to bardzo pozytywna strona osobowości, wiersza i człowieka.
przyszły mi do głowy jeszcze słowa:
stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.
słusznie, czy nie, ale tak pomyślałam czytając ten wiersz.
nie widzę tutaj tylko tej ciemnej strony. podobno strony są zawsze dwie :)
pozdrawiam :) |
dnia 23.02.2013 20:46
Poruszyłeś kolejny raz, lirze. Pozdrawiam. Irga |
dnia 23.02.2013 20:53
Dłoń, ostatni strumień świadomości łączący żegnających się ludzi.
Pozdrawiam |
dnia 23.02.2013 22:10
Dzięki za dotknięcie wiersza. Za wychodzenie na palcach.
Jeszcze wołam:), lir |
dnia 23.02.2013 23:23
Nie sposób nie odpowiedzieć na to tak poetyckie zawołanie. I odpowiedź nie może być inna niż: bardzo, bardzo na tak.
Pozdrawiam. |
dnia 24.02.2013 07:49
http://www.youtube.com/watch?v=TEVlDb43v-4
zamiast słów, bo są bezradne wobec wiersza
:) |
dnia 24.02.2013 17:45
dłoń - w niej człowiek jest w stanie zamknąć wszystko. a czasem jej ciepło potrafi zdziałać cuda. Ciiii...Zadumałeś mnie, Lirze. Pozdrawiam Cię miękką dłonią, Ewa |
dnia 24.02.2013 19:27
Nie rozumiem. Kto wychodzi cichutko? Ty czy ktoś? |
dnia 24.02.2013 22:17
Cichutko, na palcach wychodzę z Waszych dłoni. Po drodze jest Szymon, Weronika. Po drodze ktoś, nickiem wanilia 12, pisze : "Nie rozumiem. Kto wychodzi cichutko? Ty czy ktoś?".
A czy to ważne. Ja czy ktoś. W każdej chwili. Pytanie, aż się zapaść ze wstydu. Bywa, i tym razem niestety. |
dnia 26.02.2013 07:32
Hej LIR.
Wiem , wiem mam zakaz , ale musiałam wejść i napisać :)
... wychodzisz na palcach z dłoni...
wiesz co , .... pozwolę sobie ~ jeśli mogę ... dałabym tak .... wychodzisz poezjo z mych dłoni ... piękne określenie pani Poezji , niczym narodziny Wenus ~ Botticellego tak mi się to skojarzyło i zobaczyło,mimo,że tam jest szum fal,ogólnie hałas
pozdr. M.
... Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom... . uff , ale mi serce bije... bojąco |