Purpurowej nie chcę szaty
I ołowianego berła.
Pragnę smolnej, starej chaty,
- lśni dalece niby perła.
Wśród uścisków, mchów komnaty
Żaden uśmiech mi nie dnieje.
Jak rozszarpać złote kraty
Nim młodości chleb sczerstwieje?
"Książę - porzuć swe wygnanie:
Bóg wyznaczył cię dziedzicem,
Wiejskie kusi, złe poznanie
Wróć - królewskie nosisz lice."
Serce jak prosta dziewczyna
Co melodie czyste nuci.
Mą szlachetną twarz wyklina,
Na katafalk nie powróci.
Patrz, kochany, jak mi płonie
Dziwna chata - jest mi bliska...
- - -
Szykuj, sługo prędko konie!...
Północ sierpem woła, błyska...
Dodane przez funeralofheart
dnia 11.02.2013 14:45 ˇ
10 Komentarzy ·
697 Czytań ·
|