mijają się
ocierając o siebie wzrokiem
przylgnięci do ścian
ze zdumieniem spoglądają na zawieszone na nich
spowite pajęczą mgłą wypłowiałe szczęście
z koroną na głowie
z welonem co stracił swą niewinność
z dozgonną miłością
która zmarła przed czasem
choć umieranie
zajęło wiele lat
przeszło niepostrzeżenie
bez prób reanimacji
bez teatralnych gestów
darcia szat
wyrywania włosów
bez funeralnej tandety
dotykają się
szpotawymi dłońmi
głuchymi na głos
i tylko pamięć przeszłości
wodzi palcem po mapie ciała
budząc uśpione synapsy
mówią do siebie
wykrzyknikami
na końcu monosylab
z wyrzutem przywołując
stracony czas
Dodane przez Mana
dnia 05.02.2013 16:12 ˇ
3 Komentarzy ·
506 Czytań ·
|