Biało jak w środku poduszki,
ależ tu biel, jak w połknięciu;
wyczuwam palcami jak połykasz pomarańczę księżyca -
przecież jej obojętne, który brzuch nasyci.
Ale nam tu płasko;
płasko, kłębi się nadgryziona poduszka
na skraju pobielałego przełyku.
Zapomnieliśmy o podgłówku - podgłówek tylko grzeje.
Właściwie spłaszczeni
poznajemy nieprzywykłe do tego zimna stopy,
palce, kończące wszelką dyskusję;
nic nie jest najważniejsze,
co połknięte, już niewyczuwalne.
Połknęły nas poduszki
i powierzchowne rany w zbyt płaskich przełykach;
rwą podgłówek
palce dobrze nadgryzione.
Ale nam tu biało - porwał nas owoc dyskusji,
pomiędzy palcami grzeją się poduszki;
co nie dogrzane, spaść musiało płasko.
Tak tu, że dopiero dziś
poznałem prawdziwy smak pościeli.
Piotr Paschke
Dodane przez Piotr Paschke
dnia 13.06.2007 22:47 ˇ
16 Komentarzy ·
944 Czytań ·
|