Napadłe serce kołacze, ugięte żądzą wspomnienia
Nijak nie mogę inaczej, zaklinam jej nów istnienia
Pamiętnym rankiem wiosennym, cudu maja wstawaniem
Gdym wybrał się zasadzić, na płowe, bezbronne łanie
Jeziorko szumiało barwami, łagodząc surowe wisiory
Boru - który złym cieniem, jeziorka dotykał kolory
Przywarły w trzciniaste okowy, przewiłem oczyma obrazy
Naglem zakątkiem głowy, wyźrenił falban rozmazy
Wiły się w drzew gęścinie, rosnąc co krok ostrzejszą
Hasały w krzewów zrębinie, bliższą i coraz bielszą
Wysnuła zwiewne stopy, malując pejzażem po trawie
Zbliżała się do jeziorka, zamarłem w pełnej obawie
Cichość zstąpiła kurhanów, w jeziorku, borze i trzcinie
W mej głowie niczym poeta, plótł pająk o tej dziewczynie
Dodane przez KacperPotocki
dnia 28.12.2012 16:59 ˇ
5 Komentarzy ·
621 Czytań ·
|